Przed wybiegiem hipopotamów karłowatych zgromadził się tłum zwiedzających zoo, głownie dzieci. Wszyscy czekali na chrzest młodego hipopotama. Kilka minut po godz. 11, 3 października, uroczyście nadano mu imię Euforio, które spośród siedmiuset zgłoszeń zostało wybrane przez pracowników wrocławskiego zoo. Propozycję zwycięskiego imienia przesłała Anna Jabłońska z Warszawy, którą reprezentowała siostra z rodziną.
- Moja siostra jeździła kiedyś konno. Przypomniała sobie, jak nadaje się imiona koniom i wysłała swoją propozycję - opowiada Agnieszka Suchecka. - W zeszłym tygodniu dostała telefon z zoo, że jej imię wygrało. Zazdrościłam jej, że będzie mogła pogłaskać hipopotama, okazuje się niestety, że nie można, ale dokumentujemy wszystko robiąc zdjęcia oraz wideo i wszystko jej opowiemy. Ania mam małe dziecko i nie mogła przyjechać - wyjaśnia.
Publiczność tego wydarzenia była częstowana tortem w kształcie hipopotama oraz ciastkami. Pierwsza na wybieg wyszła Elpunia, mama gwiazdy niedzielnego przedpołudnia. Młody hipek niechętnie ześlizgnął się na wybieg dzięki pomocy pracownika ogrodu. Na podest był wabiony misą warzyw i owoców, ale śladem matki zajął się zjadaniem liści, które spadły na wybieg z okolicznych drzew. Dopiero po kilkunastu minutach podszedł bliżej oglądających.
- Nasze hipki tradycyjnie nazywamy na literę "e". Spodobało nam się Euforio, bo zwierzę rzeczywiście wzbudziło euforię w naszym światku zoologicznymi i świecie medialnym - mówi Radosław Ratajszczak, dyrektor wrocławskiego zoo. - Zaistniał wszędzie, od Nowej Zelandi po wyspy Mauritius i Chiny. W tym roku na całym świecie w ogrodach urodziło się 13 samic i on jeden. Zostanie u nas około roku, później koordynator gatunku wyznaczy mu nowe miejsce. Mamy nadzieję, że to nie jest nasz ostatni samczyk - dodaje.
Zwiedzającym zoo dwudziestokilogramowy malec się spodobał.
- Ładny hipek. Ma sympatyczną mordkę i porusza się trochę niemrawo, co wygląda śmiesznie - mówi Damian Ławniczak. - Fajnie, że nasze zoo ma taka atrakcję, ale słyszałem, że hipopotam wyjedzie stąd jak podrośnie. Może przydałaby się taka maskotka u nas, jak niemiecki misio polarny Knut - dodaje.
Imię dla najmłodszych nie było zrozumiałe.
- Podoba mi się ten hipopotam, ale nie wiem, co znaczy jego imię. Ja bym mu dał Emil, bo mam kolegę, który ma tak na imię i bardzo go lubię - komentuje sześcioletni Adaś Morawski.
Czytaj również:
- Zobacz, co jedzą zwierzęta w zoo [wideo]
- Radosław Ratajszczak: Misiom mówimy stop
- Zoo we Wrocławiu i jego Afrykarium [wideo]
Ale obciach! Czego wstydzi się Wrocław | Festiwal Nowobrzmienia 2010: program, koncerty, bilety |
**
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?