Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Herbie Hancock - jazzowa gala we Wrocławiu [foto]

Tomek Bechtold - Photofob
Tomek Bechtold - Photofob
Miałem wrażenie, że Herbie Hancock zagrał koncert w Hali Stulecia specjalnie dla mnie.

Artykuł bierze udział w konkursie "Tym żyje miasto"dla dziennikarzy obywatelskich. Wy też możecie sprawdzić swoje siły i wygrać pieniądze.

W niedzielny wieczór, 28 grudnia, Hala Stulecia była wypełniona do ostatniego miejsca. I trudno się dziwić, skoro gościła gwiazdę najwyższego światowego formatu. Herbie Hancock był gościem jesiennej edycji Ethno Jazz Festival we Wrocławiu.

Na scenie pojawił się tuż po godz. 19. Witając się z publicznością przedstawił swój zespół: - Ci ludzie są zwariowani, ale kochają grać i dzięki temu ja jestem szczęśliwy - powiedział.

Herbie Hancock jest artystą doskonałym, rewelacyjnym pianistą i kompozytorem. Swoją przygodę z muzyką rozpoczął w wieku lat siedmiu. Mając lat 11 wystąpił pierwszy raz na scenie grając koncert fortepianowy Mozarta z Orkiestrą Symfoniczną Chicago. Dziś, w wieku lat 70, jest zdobywcą 12 nagród Grammy oraz Oscara za muzykę do filmu "Round Midnight" ("Około północy") z 1986 r. Wydał blisko 50 płyt. Ostatnia ukazała się w czerwcu tego roku i nosi tytuł "The Imagine Project".

Właśnie promocja tego albumu sprowadziła Hancocka do Wrocławia. Wraz z zespołem w składzie: James Genus (bas), Trevor Lawrence Jr. (perkusja), Lionel Loueke (gitara), Greg Phillinganes (keybord) i Kristina Train (wokal) - dał ponad dwugodzinny koncert, podczas którego można było wysłuchać m.in. utworów Johna Lennona ("Imagine"), Boba Dylana ("The Times, They Are A Changin”") czy Boba Marleya ("Exodus"). Nie zabrakło również klasyki samego mistrza jazzu, wśród której największe wrażenie zrobił na mnie "Watermelon Man". Na zakończenie koncertu Hancock rozdawał autografy przy dźwiękach swojego hitu z lat 80. - "Rockit".

Herbie to człowiek obdarzony niezwykłą charyzmą. Bardzo pogodny, skromny, mający świetny kontakt z publicznością i potrafiący zbudować ciekawą relację między widzem a artystą. Wyszedłem w niedzielę z Hali Stulecia ze świadomością, że byłem uczestnikiem koncertu mega gwiazdy. Miałem jednak wrażenie, że Hancock zagrał go specjalnie dla mnie. Dziękuję Ci za to, Mistrzu!


Czytaj też:


od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto