Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dzieci spytają, dlaczego tata nie wraca do domu...

Sylwia Królikowska
Marek Michalak, świdniczanin, rzecznik praw dziecka
Marek Michalak, świdniczanin, rzecznik praw dziecka Dariusz Gdesz
Marek Michalak, rzecznik praw dziecka wspomina ofiary katastrofy: To straszna i niewyobrażalna tragedia. Stało się coś, przez co już nic nie będzie nigdy takim, jakim było. Ten wyjątkowy czas, to wyjątkowe miejsce i ludzie, których zawsze będzie brakować. Większość z nich znałem osobiście i darzyłem ogromnym szacunkiem

Wielu z nich osierociło malutkie dzieci, którym trzeba będzie teraz odpowiedzieć na pytanie - dlaczego mamusia, tatuś już nigdy nie wrócą do domu...

Jeszcze w ubiegłym tygodniu, podczas posiedzenia Sejmu rozmawialiśmy - miało miejsce drugie czytanie nowelizowanej ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie.

Z Panią Prezydentową miesiąc temu uczestniczyliśmy w obchodach 100-lecia urodzin Ireny Sendlerowej. Przedstawiłem jej wówczas moją mamę. Obie panie bardzo przypadły sobie do gustu. Wcześniej w 2007 - tym samym samolotem - jako Kanclerz Międzynarodowej Kapituły Orderu Uśmiechu, na zaproszenie Pary Prezydenckiej odbyłem długą, ale niezmiernie ciekawą podróż do Waszyngtonu. Konsekwencją tego przedsięwzięcia była wizyta w Polsce - także w Świdnicy - grupy czarnoskórych dzieci z USA, które prezentowały polski program artystyczny. Z racji pełnionego urzędu, obok nieodżałowanych Parlamentarzystów, nierzadki kontakt miałem z dr. Januszem Kochanowskim, Rzecznikiem Praw Obywatelskich czy poszczególnymi ministrami z Kancelarii Prezydenta RP. Dzisiaj Pan Prezydent i jego Małżonka nie żyją, cała wielka delegacja osób im towarzyszących także. Każdego człowieka, bez wyjątku jest żal, ale na pokładzie tego samolotu byli polscy patrioci, ludzie odpowiedzialni za bezpieczeństwo Polski i tak nagle...

Tym samolotem lecieli żołnierze i duchowni, wśród nich ks. Adam Pilch - członek Międzynarodowej Kapituły Orderu Uśmiechu. Trudno jest komentować sytuację, która przyniosła nam tyle bólu. Niewątpliwie jednak ks. Jan Twardowski, mój przyjaciel, miał rację, pisząc: "Spieszcie się kochać ludzi, tak szybko odchodzą...".

Obyśmy nadal i długo potrafili być względem siebie tacy życzliwi i solidarni, jak 10 kwietnia 2010 roku. Dzisiaj chciałbym wyrazić żal i smutek oraz przekazać najszczersze wyrazy współczucia rodzinom i bliskim osób lecących prezydenckim samolotem do Katynia w dniu, który już na zawsze będzie miał w naszej pamięci podwójną wymowę.

od 12 lat
Wideo

Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto