Dywan śmieci na Wyspie Słodowej

Pierwszy dzień wiosny mamy już za sobą. Dla młodzieży to pamiętny Dzień Wagarowicza.

21 marca na Wyspie Słodowej zebrało się mnóstwo młodych ludzi. To bez wątpienia jedno z najpopularniejszych miejsc spotkań we Wrocławiu. Widać to szczególnie latem. Niestety, przy okazji pojawia się problem ze śmieciami. Jak zawsze wychodzi z nas niechlujstwo i brak zwracania uwagi na to, co robimy podczas takich spotkań. Ludzie spożywają alkohol, jedzą, a co się później dzieje z opakowaniem? Często jest rzucane na trawę.

Setki młodych wrocławian witały wiosnę na Wyspie Słodowej

We wtorek rano Wyspa Słodowa wyglądała, jak po wybuchu bomby śmieciowej. Widzieliśmy tylko jedno - mieniące się w słońcu śmieci i dywan odpadków. Oczywiście to kwestia wychowania, którą się wynosi z domu.

Poranny widok na Wyspie Słodowej zaskakuje również samych studentów.

-  Często tu przychodzę. Wczoraj byłam na Wyspie Słodowej ze znajomymi dwa razy - mówi Dagmara, studentka ekonomii Uniwersytetu Wrocławskiego. - Dziś zdziwiło nas, że jest taki bałagan. My swoje śmieci zawsze sprzątamy - dodaje.

Niektórych jednak ten krajobraz nie dziwi.

- Często tak jest po dużych imprezach. To nie tylko problem tego, że ludzie zostawiają śmieci, gdzie popadnie. Po prostu nie mają ich gdzie wyrzucać - uważa Dariusz Nowacki, wrocławianin. - Jak widać, kosze są przepełnione. Gdyby podstawić po jednym większym kontenerze przy każdym moście prowadzącym do wyspy, większość ludzi nie zaśmiecałaby wyspy.

Czytaj również:

• Starcie tytanów, czyli wypędzanie zimy w Rynku [wideo, foto]
• Dzień Wagarowicza: jak wrocławscy uczniowie witają wiosnę?
• Wyspa Słodowa [7 cudów - nominacja]