Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Duch muzyki gospel na koncercie Lizz Wright

rakabo
rakabo
W czwartkowy wieczór mieliśmy okazję zanurzyć się w dźwiękach, które przygotowała dla nas Lizz Wright i jej czteroosobowy zespół.

Artykuł bierze udział w konkursie "Tym żyje miasto"dla dziennikarzy obywatelskich. Wy też możecie sprawdzić swoje siły i wygrać pieniądze.

Najchętniej nie pisałbym tego artykułu, bo naprawdę ciężko jest ubrać w słowa to, co usłyszałem w Sali Audytoryjnej w Regionalnym Centrum Turystyki Biznesowej. Lizz Wright i towarzyszący jej muzycy nie grali muzyki, oni byli jej ucieleśnieniem w dosłownym tego słowa znaczeniu. Jakbym się nie starał, to wiem, że ciężko będzie to udowodnić.

To druga wizyta w Polsce, urodzonej w stanie Georgia, amerykańskiej wokalistki. Jak dotąd nagrała trzy studyjne albumy, które cieszą się duża popularnością wśród zwolenników R&B i Soul. Debiutowała w chórze gospel prowadzonym przez jej ojca.

Nic więc dziwnego, że w powietrzu unosił się duch tej muzyki, który bez reszty zawładnął wrocławską publicznością. Dało się wyczuć, że zespół umiejętnie bawił się dźwiękiem, wprowadzając słuchacza w muzyczną głębię i tylko czasami ten rozegrany batyskaf wynurzał się na powierzchnię, żeby po chwili znowu zniknąć.

Głos Lizz Wright otulał jak ciepły szal i pozwalał całkowicie zapomnieć o panującej na dworze jesiennej szarudze. To osoba, która potrafi wyrazić muzykę nie tylko śpiewem, ale również tańcem czy pojedynczym gestem. Wspaniałe brzmienie gitary akustycznej, basu, perkusji i poczciwego Hammonda, idealnie współgrały z głosem wokalistki. Ja sam poczułem się jak "Marcin w krainie czarów'', który zwabiony przez białego królika odkrył wspaniały muzyczny świat, gdzie magia i czary były na porządku dziennym.

lizz wrightlizz wright

Wokalistka uraczyła nas lirycznymi balladami i dynamicznym bluesem. Nie zabrakło oczywiście muzyki gospel. Mimo stylowej różnorodności wszystko stanowiło spójną całość. Lizz Wright nie przepada za muzycznym show-biznesem, mam na myśli wywiady, rozgłos i całą tą mizerną otoczkę. Jak można było się przekonać wychodzi jej to tylko na dobre. Na scenie pozostaje skromna i bije od niej szczerością przekazu. Radość grania, jaką można było zobaczyć na twarzach artystów, udzieliła się publiczności, która wywalczyła gorącymi oklaskami dwie piosenki na bis.

Trzeba dodać, że Sala Audytoryjna w Regionalnym Centrum Turystyki Biznesowej to kolejne miejsce na mapie Wrocławia, gdzie muzyka grana na żywo brzmi rewelacyjnie. Oby więcej takich koncertów, które iskrzą jak rozpalony kominek i dają ciepło na nadchodzące chłodne dni.


Czytaj również:

Zmień swoje drogowe miasto
American Film Festival [program]
Ale obciach! Czego wstydzi się Wrocław
Twórz z nami MM Wrocław: akredytacje za relacje

**Opublikuj materiał i wygraj nawet 500 zł!

**

od 7 lat
Wideo

NORBLIN EVENT HALL

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Duch muzyki gospel na koncercie Lizz Wright - Wrocław Nasze Miasto

Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto