Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy 10-letnia Karina sama uciekła z domu?

Kinga Mierzwiak
Kinga Mierzwiak
Karina była poszukiwana przez sześć dni. Cudem się odnalazła. Lekarze walczą teraz o uratowanie jej odmrożonych stóp. Sąsiedzi mówią, że rodzice dziecka nadużywali alkoholu. Czy dziewczynka sama uciekła z domu?

W programie "Interwencja", dotyczącym zaginięcia Kariny, jeden z sąsiadów powiedział, że "w dniu zaginięcia jej rodzice byli wypici". Osoby mieszkające w pobliżu powiedziały także, że w domu rodzinnym dochodziło do przemocy, a Karina chodziła do sąsiadów i prosiła o słodycze.

Również policja potwierdza, że rodzina jest znana augustowskim mundurowym.
- Występowały tam rożne problemy. Często interweniowała policja, bo dochodziło do przemocy - stwierdził Andrzej Baranowski, z KWP w Białymstoku.

W domu był nadużywany alkohol

Z kolei kierownik Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Augustowie, Tomasz Tomaszewski, poinformował o tym, że "bywały takie sytuacje, że pomoc finansowa, którą rodzina od nas otrzymywała, była wydawana na alkohol. Nie będę tego ukrywał".

Dziewczynka zaginęła 5 października. W poszukiwaniach uczestniczyło kilkaset osób, które przeczesywały las, łąki i bagna w pobliżu zamieszkiwanej przez jej rodzinę wsi - Rzepiski.

Policjantom pomagały specjalnie przeszkolone psy. W akcji brały udział dwa helikoptery policyjne, jeden straży granicznej, śmigłowce z kamerami noktowizyjnymi, a także samolot bezzałogowy.

Dziewczynka została odnaleziona przez przypadkową kobietę, która jadąc samochodem zauważyła samotnie idące dziecko z wiaderkiem. Karina choruje na epilepsję i uczęszcza do szkoły specjalnej. Spędziła poza domem 6 dni. Teraz przebywa w Szpitalu Wojewódzkim w Suwałkach, gdzie lekarze walczą, aby stopy dziewczynki nie zostały amputowane.

Mówiła, że chce uciec

"Karina na kilka dni przed zaginięciem mówiła koleżance, że chce uciec z domu do swojej kryjówki w lesie" - poinformowała w "Faktach" dyrektorka jej szkoły.

Rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku, Andrzej Baranowski, powiedział: "Będziemy rozmawiali z Karinką w obecności psychologa. Zrobimy to jak najszybciej, gdy tylko uzyskamy zgodę lekarza".

Kurator wystąpił o zbadanie rodziny dziecka w Rodzinnym Ośrodku Diagnostyczno Konsultacyjnym. Specjaliści z ośrodka mają wskazać, czy rodzice Karinki posiadają kwalifikacje do sprawowania władzy rodzicielskiej nad dziewczynką i jej dziewięciorgiem rodzeństwa.


Źródło: "W domu Kariny dochodziło do przemocy". "Był tam alkohol". Rodzice mają 10 dzieci", Wspolczesna.pl, kp


od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto