Napis ma być symbolem solidarności z walczącymi o poszanowanie praw człowieka chińskimi opozycjonistami.
Pierwszy raz pojawił się we Wrocławiu w 1989 r., kilka dni po masakrze na placu Tiananmen. Młodzi wrocławianie, m.in. z Pomarańczowej Alternatywy, utworzyli wówczas obóz protestu i odmalowali na pl. Dzierżyńskiego (ówczesna nazwa pl. Dominikańskiego) napis „Chiny – Wrocław” wraz z obrysem postaci ludzkiej. Pozostawili również pomnik roweru rozjechanego przez czołg. Pomnik, usunięty przez milicję po dwóch dniach, został zrekonstruowany 10 lat później.
- Odnowili ten napis - _mówi przechodzący obok muru Pan Eugeniusz - Trzeba działać, bo tam w Chinach zwykli ludzie nie mają wolności. My też przez pięćdziesiąt lat byliśmy gnębieni. _
Akcja stowarzyszenia odbyła się na kilka dni przed rozpoczęciem Igrzysk Olimpijskich w Pekinie. Ma przypominać o tym, że w Chinach nadal łamane są prawa człowieka.
- Celem tego muralu było wywołanie krótkiej, niemal podświadomej refleksji przechodnia, który gdy na niego spojrzy będzie wiedział, że temu miastu zależy. A zatem jemu też powinno. Mam nadzieję, że tak to działa - powiedział Tomasz Stefanicki ze Stowarzyszenia Młody Wrocław. Co na to wrocławianie?
- Pozytywna akcja. Popieram ją i bardzo mi się podoba - mówi Marta, rozdająca gazety obok przystanku na pl. Dominikańskim.
Czas akcji ściśle powiązany jest z rozpoczynającą się jutro Olimpiadą. Czy oglądając zmagania sportowców w Pekinie, pomyślimy przez chwilę o ludziach, których prawa są łamane w Chinach?
Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?