Każdy z nas na co dzień spotyka się z biedą, z ludźmi, którzy nie mają dachu nad głową. Niektórzy są bezdomnymi z wyboru, a tylko niewielki odsetek to ludzie, których skrzywdził los. Są bezdomnymi, a być nimi nie chcą, tak jak w przypadku Pana Sławka.
Piętnaście lat temu, wraz z żoną, stracił mieszkanie w wyniku pożaru. Dostali lokal zastępczy, lecz po kilku latach oddany został do rozbiórki. Znaleźli się na bruku. Stracili pracę, bo nie mieli zameldowania, byli zmuszeni do sprzedania całego dorobku życia, w tym samochodu, żeby opłacać noclegownie. Fundusze się kończyły. Pan Sławek zrezygnował z "wygód" w noclegowni i pozostawił tam tylko żonę, a sam zarabiał różnymi sposobami, żeby opłacać żonie kwaterę.
To paranoja, żeby człowiek mając fach w ręku nie mógł podjąć legalnej pracy, tylko dlatego, że nie ma zameldowania - opowiada oburzony - moja żona jest mistrzem krawiectwa, ja mistrzem cukiernikiem-piekarzem, chce pracować ale nie mogę. Pomagają nam studenci, dają nam nowe ubrania, opłacają obiady, mam znajomości w kurii wrocławskiej, nie mając pracy nie wynajmiemy mieszkania, a nie mając mieszkania nie podejmiemy legalnej pracy. I kółko się zamyka - dodaje.
Na szczęście dzięki determinacji Pana Sławka i piętnastu latach walki, bez cienia zwątpienia w swoje działanie, udało się wywalczyć dach nad głową. Do nowego mieszkania wprowadza się w październiku, gdzie już czeka na niego stała praca. Niech przykład tego bezdomnego będzie motywacją dla ludzi, którzy powątpiewają w to, że coś, co z ich punktu widzenia wydaje się niemożliwe, jest jednak warte walki, nawet jeśli ma to trwać latami. Bo przestać walczyć o swoje, to pokazać polskiej biurokracji, że ma wyższość nad społeczeństwem.
Szutroza - Szlakiem Wielkopolskich Łowisk
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?