Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bez wypłat

Przemysław Kwiatkowski
(CHOJNÓW) Pracownicy chojnowskiego szpitala do tej pory nie otrzymali wynagrodzeń za dwa ostatnie miesiące. Wczoraj doszło do spotkania pracowników ze starostą legnickim Mieczysławem Kasprzakiem.

(CHOJNÓW) Pracownicy chojnowskiego szpitala do tej pory nie otrzymali wynagrodzeń za dwa ostatnie miesiące. Wczoraj doszło do spotkania pracowników ze starostą legnickim Mieczysławem Kasprzakiem. Między starostą a dyrektorem szpitala Tadeuszem Rasińskim doszło do kłótni, co do sposobu rozwiązania umów o pracę z pracownikami. Obaj obwiniali się wzajemnie. Pieniądze mają się znaleźć.
W spotkaniu wziął udział także Wiesław Ksztoń, przewodniczący Federacji Związków Zawodowych Pracowników Ochrony Zdrowia. Na spotkanie nie przybyli zaproszeni goście z dolnośląskiej kasy chorych oraz Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. Na spotkanie przyszło prawie sto osób, w tym byli pracownicy, którzy również nie otrzymali należnych im pieniędzy.
W trakcie spotkania najwięcej zarzutów padło pod kierunkiem obecnego dyrektora.
- Niech dyrektor sam się wytłumaczy dlaczego nie otrzymaliście wypowiedzeń - rozpoczął starosta Mieczysław Kasprzak.
- Jestem zaskoczony takim postawieniem sprawy przez starostę - brzmiała odpowiedź Tadeusza Rasińskiego.
Dyrektor brak wypowiedzeń tłumaczył tym, że nie on jest likwidatorem i nie ma prawa podejmować takich decyzji. Innego zdania w tym temacie był radca prawny starostwa oraz Wiesław Ksztoń.
- Dyrekcja nie poczyniła żadnych kroków, aby rozwiązać tą sytuację. W Regionalnym Komitecie Sterującym są dla was pieniądze - komentował sytuację Wiesław Ksztoń.
Na pytanie z sali, kiedy pracownicy mogą oczekiwać wypowiedzeń, zamiast odpowiedzi, uczestnicy wysłuchali kłótni pomiędzy dyrektorem, starostą i przewodniczącym FZZPOZ.
Oliwy do ognia dolał uczestniczący w spotkaniu radny miejski Leon Jasiński - Czytacie tylko paragrafy i przepisy, a gdzie w tym wszystkim są ludzie - mówił.
- Powinien się Pan podać do dymisji. Dotychczas radni, w tym również Pan nie zrobiliście nic, aby ratować tę placówkę i pomóc tym ludziom - usłyszał w odpowiedzi od Wiesława Ksztonia.
Po trwającej kilka minut przepychance słownej dyrektor szpitala oświadczył, że gotów jest za dzień lub dwa wręczyć wypowiedzenia. Warunkiem jednak jest otrzymanie przez niego opinii prawnej ze starostwa, że w ogóle może podjąć takie działania.
Po tym rozpoczęła się dyskusja na temat pieniędzy. Wiesław Ksztoń zarzucił dyrekcji dziwny sposób dysponowania pieniędzmi na wypłaty. Część pracowników je otrzymywała w całości, inni tylko w części. Byli i tacy, którzy nie otrzymywali ich wcale.
Skarbnik statrostwa Kazimierz Fuławka obiecał, że w ciągu 10 dni uruchomione zostanie ok. 180 tys. złotych na wypłatę zaległych sierpniowych poborów. Niestety, nikt nie potrafił odpowiedzieć, co z pozostałymi zaległościami i kiedy pracownicy dostaną zaległe wypłaty.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto