Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ad Spectatores: wesoło ku katastrofie

Małgorzata Matuszewska
Ad Spectatores zapraszają na swoje spektakle
Ad Spectatores zapraszają na swoje spektakle Marek Księżarek/Ad Spectatores
Ad Spectatores – wrocławski Teatr Ad spectatores zaprosił widzów w egzystencjalną, szaloną podróż "Szaloną lokomotywą".

Ad Spectatores jak zwykle zwraca się ku widzowi. Wszystko zaczyna się przy wejściu do jednego z browarnianych budynków. Tam przy wejściu staje Konduktor/Kierownik pociągu (zabawny Marcin Chabowski), by wpuścić widzów do środka. Monotonnie opowiada o swoich obowiązkach, pilnuje, żeby wszyscy przestali się pałętać i... ruszamy. „Piekielny Śródziemnomorski” mija Marsylię, Niceę, Wenecję, Stambuł, Bejrut, Aleksandrię, Gibraltar, zdążając do Skarżyska-Kamiennej. A że zdjęcia z pociągu były kręcone na trasie Świdnica - Wrocław, to nie przeszkadza, bo to przecież konwencja. Węgiel podrzuca krzepki Palacz (Arkadiusz Cyran sprawdza się w tej roli bardzo dobrze), zachęcany przez Maszynistę (pełen werwy Łukasz Chojęta). Obaj panowie w przeszłości byli innymi ludźmi, a teraz łączy ich (i dzieli) osóbka piękna i energiczna – Julka (Lucyna Szierok jest naprawdę pełna energii). Oficjalnie jest dziewczyną Palacza, ale ugania się za nią Maszynista. Całą trójkę połączy idea, w pogoni za jej realizacją gotowi są nawet umrzeć. Kierownik pociągu poszukuje ludzi pragnących dowiedzieć się, czym jest śmierć. Tylko katastrofa rozwiąże problemy, w tym najważniejszy: brak sensu życia. Do niej dążą Palacz i Maszynista, a tymczasem w kolejnych wagonach toczy się życie... Adwokat (Jakub Giel jest znakomity w tej roli) bardzo chętnie bierze sprawę człowieka walczącego o odszkodowanie po śmierci brata, ale nie wie, że sprawa ta jest pogmatwana ponad wszelką miarę i skomplikowana o wiele bardziej niż te, nad którymi do tej pory pracował. Maciej Masztalski wykorzystał „Szaloną lokomotywę” Stanisława Ignacego Witkiewicza, fragmenty „Ślepego toru” i „Demona ruchu” Stefana Grabińskiego oraz fragmenty tekstów Stanisława Lema. I, co warto podkreślić, nie przerysował Witkacego, o co nie jest trudno, a zadbał o typową witkacowską gonitwę, nie rezygnując jednak z innych stylistyk. Wszystko połączył obrazkami „z pociągu” i projekcjami, z których dowiadujemy się wiele o bohaterach i ich przygodach. Kierownik pociągu nie dał się sprowokować, do końca zachował spokój, a humor podtrzymywał śmiesznymi stwierdzeniami, wśród których najzabawniejsza wydała mi się ta o „kolosalnym huczku”, który wybuchł w mieście. Aktorsko spektakl jest bardzo dobry, grany zespołowo. Ciekawe są Aleksandra Dytko, Pamela Płachtij, Macin Misiura, który daje z siebie wszystko. Trochę zabrakło mi napisu The End”, kończącego ten seans teatralno-filmowy, ale razem z innymi widzami zorientowaliśmy się, że to już koniec zabawy.
Teatr Ad Spectatores we Wrocławiu, „Szalona lokomotywa” według tekstów Stanisława Ignacego Witkiewicza, Stefana Grabińskiego i Stanisława Lema. Projekcje, komiksy i reżyseria Maciej Masztalski, scenografia i kostiumy Dąbrówka Huk. Występują: Aleksandra Dytko, Pamela Płachtij, Lucyna Szierok, Macin Misiura, Marcin Chabowski, Arkadiusz Cyran, Łukasz Chojęta,Jakub Giel. Spektakl premierowy 27 sierpnia.
„Szalona lokomotywa” jest dobrym przedstawieniem, a, korzystając z okazji, polecam „Obcych z Mons”.
Ad Spectatores: "Obcy z Mons"
Kto jeszcze nie widział przedstawienia sprzed Europejskiej Stolicy Kultury, w którym Maciej Masztalski i zespół opowiadają historię bitwy pod Mons w 1914 roku, powinien się wybrać do Browaru Mieszczańskiego 3 września o godz. 20. Spektakl zostanie przypomniany widzom przed wyjazdem Spectatorsów na Stockholm Fringe Festival do Sztokholmu, gdzie „Obcych z Mons” pokażą kilka dni później.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto