- Kobieta przyszła na komisariat na Grabiszynku i dyżurnemu przekazała znalezione pieniądze. Od razu wytłumaczyła też skąd je ma, w jakich okolicznościach je znalazła - opowiada Wojciech Wybraniec z dolnośląskiej policji we Wrocławiu.
Co ciekawe dolary nie były w nic zapakowane. Były po prostu spięte w jeden plik gumką dodaje. Po sprawdzeniu w jednym z banków okazało się, że pieniądze są prawdziwe. W pliku było prawie 10 tysięcy używanych dolarów, o różnych nominałach.
Teraz policja sprawdza, skąd na klatce schodowej wzięły się te pieniądze. Czy zostały zgubione, czy może są kradzione - tłumaczy Wojciech Wybraniec.
Nietypowa zguba na klatce schodowej
Całą tą historią zadziwieni byli wrocławianie. Niektórzy oczywiście mówili, żeby sobie taką kwotę zostawili, w końcu "znalezione nie kradzione". Jednak zdecydowana większość, zrobiłaby tak jak ta 70-letnia kobieta, czyli zanieśliby je na policję.
- Oddałabym je. W końcu to nie moje. Może komuś są one potrzebne, a może są kradzione. Poza tym, jak bym je wzięła to tak jak bym je ukradła - mówi Nikola.
Ja uważam tak samo - dodaje jej koleżanka Jasmina.
Kasia, Nikola i Jasmina - wszystkie zapewniają, że oddałyby znaleziony plik
Z kolei Marzena oddałaby znalezione dolary ze strachu. - Boje się, że ktoś tych pieniędzy będzie szukał i jeszcze ja miałabym problemy, jakieś niespodziewane wizyty, np.policji. W końcu nie wiadomo z jakiego źródła one pochodzą. Chcę spać spokojnie - dodaje dziewczyna.
Natomiast wszyscy zapytani przez nas wrocławianie chcieliby dostać tzw "znaleźne". Jak mówią to i tak, by była spora kwota, a przy tym i sumienie mieliby czyste.
- Zgodnie z prawem takiej osobie przysługuje 10% od znalezionej kwoty - przypomina Wojciech Wybraniec.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?