Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zamienić Dublin na Wrocław

Redakcja
Pracują w dużych korporacjach, są native speakerami, nieźle zarabiają. Tak mówi się o Irlandczykach w Polsce.

Nie ma danych statystycznych, które przedstawiałyby dokładną liczbę imigrantów z Republiki Irlandii żyjących w stolicy Dolnego Śląska.

- Liczba Irlandczyków mieszkających we Wrocławiu zmniejszyła się. W porównaniu do okresu sprzed 10 lat jest nas garstka - mówi Liam Phelan, dyrektor jednej z firm szkoleniowych, który mieszka w Polsce od prawie 4 lat.

Dlaczego Wrocław?

- Pierwszy raz byłem w Polsce w 1994 roku. W ciągu kolejnych 12 lat przyjeżdżałem często w sprawach zawodowych. Kiedy w 2006 roku zaproponowano mi przeniesienie się tutaj, znałem dość dobrze kraj i ludzi pracujących w dolnośląskim oddziale, więc decyzja o tym, żeby przeprowadzić się do Polski całą rodziną nie była trudna. - wspomina Phelan. - Pierwszym poważnym wyzwaniem było znalezienie odpowiedniej szkoły dla moich dzieci. Na szczęście, w tym samym roku, gdy przyjechaliśmy do miasta, otworzono British International School. - dodaje.

Z zupełnie innych powodów decyzję o zamieszkaniu w stolicy Dolnego Śląska podjął Peter Lawless, który jest tu od listopada ubiegłego roku. – Pracowałem w budownictwie. Miałem własną firmę, ale z powodu kryzysu musiałem ją sprzedać. Moja dziewczyna, Polka, również straciła pracę w Dublinie i chciała wrócić do kraju, więc przyjechaliśmy i aktualnie szukam pracy - wyjaśnia Irlandczyk.

Bariera językowa

Największym problemem do przezwyciężenia dla Irlandczyków w Polsce jest oczywiście nauka języka.

- Kiedy przeprowadziłem się do Polski chciałem opanować język, ale okazało się to dość trudne. Oczywiście mówię trochę po polsku, ale wciąż mój zasób słów jest ograniczony - mówi Phelan. - Bez znajomości języka żyjesz w międzynarodowej próżni. Nie jesteś w stanie nadążać za tym, co dzieje się dookoła i musisz polegać na innych. Z czasem się do tego przyzwyczajasz, ale to duży dyskomfort - dodaje.

Identyczne trudności ma Peter, który nie mówi po polsku w ogóle - Wasz język jest bardzo trudny. Nie znam go i to dla mnie największy kłopot, ponieważ mam ograniczone możliwości komunikowania się. Choćby z rodzicami mojej dziewczyny, którzy nie znają ani jednego słowa po angielsku.

Hurling i football irlandzki

Oprócz rodziny, przyjaciół i otoczenia, Peter i Liam zgodnie przyznają, że w Polsce brakuje im rodzimych dyscyplin sportu.

- Tęsknię za irlandzkim footballem. Na Wyspach byłem członkiem drużyny. Chciałbym móc chodzić parę razy w tygodniu na treningi i po prostu dobrze się bawić z kumplami - wyznaje Peter.

Liamowi natomiast brakuje w Polsce kontaktu z footballem gaelickim i hurlingiem, w który gra się przy użyciu kijów i piłki.

- Niestety, w polskiej telewizji nie pokazuje się tych dyscyplin - przyznaje.

Bardziej irlandzcy niż w Irlandii

Najważniejszym świętem dla wszystkich mieszkańców Zielonej Wyspy, bez względu na to czy przebywają w kraju, czy na emigracji jest bez wątpienia obchodzony 17 marca Dzień Św. Patryka.

- To nasze święto narodowe. W każdym dużym mieście organizuje się wtedy pochód. To dzień pamięci o tym, że jesteśmy Irlandczykami - opowiada Liam Phelan. - Wydaje mi się, że tożsamość narodową uświadamiamy sobie dopiero, gdy jesteśmy daleko od domu – dodaje.

Zarówno Liam jak Peter w tym roku spędzą ten dzień w Polsce.
- Zostanę w Polsce. Razem z paroma znajomymi z kraju organizujemy małą imprezę, prawdopodobnie odwiedzimy też Guinessa - o swoich planach opowiada Peter.

Wrocław to otwarte miasto

Stolica Dolnego Śląska przypadła Peterowi bardzo do gustu, jednak twierdzi, że ludzie są mniej otwarci niż w jego rodzinnym kraju.

- Wrocław jest piękny. Ze swoją wspaniałą architekturę i dość dobrą komunikację miejską, miasto oczarowało mnie od razu. Ludzie są bardzo dobrze wykształceni, ale wydaje mi się, że nie są do końca otwarci na cudzoziemców.

Nieco odmienne zdanie ma Liam.

- Wrocław ma idealną lokalizację. Można stąd bez trudu dostać się do wszystkich ważniejszych europejskich miast. Młodzi ludzie są tu bardzo otwarci na obcokrajowców i dobrze mówią po angielsku. Wrocław jest przyjacielskim i rodzinnym miastem. Nie żałuję swojej decyzji o przeprowadzce tutaj.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto