Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wrocławskie igloo dla artystów i mieszkańców Wrocławia. Trwa remont [ZDJĘCIA]

Kinga Mierzwiak
Kinga Mierzwiak
Zbigniew Maćków ratuje wrocławskie igloo. Będzie udostępniane artystom i wrocławianom
Zbigniew Maćków ratuje wrocławskie igloo. Będzie udostępniane artystom i wrocławianom Maciej Lulko / mat. właściciela
Wrocławskie Igloo na Zalesiu to dawny dom Witolda Lipińskiego, znanego wrocławskiego architekta.Niestety, budynek niszczał i istniało ryzyko, że zostanie wyburzony i że teren przejmie jakiś deweloper. Na szczęście, obiekt zostanie zachowany.

Igloo na Zalesiu powstało w 1962 roku jako dom wrocławskiego architekta, Witolda Lipińskiego. Architekt sam zaprojektował budynek. Brał też udział w jego budowie, bo kolejne ekipy budowlane z uwagi na trudności konstrukcyjne się wykruszały. A rzeczywiście nie było łatwo. Igloo ma kształt sfery, więc wszystkie materiały budowlane musiały być dostosowane do tego kształtu.

Po śmierci Witolda Lipińskiego żona architekta z uwagi na osobiste plany chciała dom sprzedać. Istniało jednak duże ryzyko, że nowy właściciel po zakupie zburzy dom, a potem postawi w tym miejscu kolejne apartamentowce. Obiekt postanowił uratować Zbigniew Maćków, który znał osobiście Witolda Lipińskiego (Maćków był jego uczniem).

- Jest to wyjątkowy budynek reprezentujący rzadki nurt w architekturze. Dom został zrealizowany w ramach architektonicznego eksperymentu, została użyta nietypowa forma, bo jest to przecież sfera, kopuła z doświetleniem - mówi Zbigniew Maćków, architekt. - Jeżeli byśmy użyli sformułowania ikona, to trudno mi znaleźć lepszy przykład architektonicznej ikony niż ten dom.

Obiekt ma nie tylko niepowtarzalny kształt, ale także unikalne wnętrze. W środku prosto z ziemi wyrasta fikus, znalazło się tam również miejsce na antresolę.

- To wszystko jest bardzo spójne z życiową filozofią Witolda Lipińskiego, który bardzo silnie wiązał świat kultury ze światem natury. Jego obserwatorium na Śnieżce też jest tego dowodem. Zieleń bardzo często wchodziła do środka. I to nie tylko fikus, który teraz ma już pięć metrów wysokości i dalej się rozrasta. To okaz godny Ogrodu Botanicznego. Potem parędziesiąt lat później dobudowano oranżerię, w której rosły m.in. kaktusy - opowiada Zbigniew Maćków.

Obecnie trwa remont tego budynku. W przyszłości ma być dostępny dla wszystkich.

- Chcieliśmy ten dom uratować. W wyniku splotu różnych wydarzeń dom musiał zmienić właściciela. Wdowa po panu profesorze wyprowadziła się z Wrocławia, a ten dom nie jest chroniony w żaden sposób, nie jest bowiem objęty ochroną konserwatorską. I ostatecznie to my kupiliśmy ten dom. Chcieliśmy go ochronić przed wyburzeniem i postawieniem w tym miejscu apartamentowców. Było to wysoce prawdopodobne, bo okolica jest absolutnie wyjątkowa. Zalesie to w końcu jedno z najlepszych miejsc do mieszkania we Wrocławiu. W tej chwili jesteśmy po serii dokładnych badań. Zrobiliśmy skaning 3D, a więc bardzo dokładną przestrzenną inwentaryzację - mówi Zbigniew Maćków. - Kopuła jest bardzo popękana, przecieka jak sito, dlatego teraz trzeba zająć się remontem. Garaż będący w kształcie elipsoidy pękł w trzech miejscach. To trochę co innego niż rewitalizacja renesansowych zabytków. Jest inaczej, ale w pewnym sensie trudniej, ponieważ nie ma doświadczeń. Przecież warstwa ocieplenia została wymyślona przez samego profesora, bo musiała być dostosowana do kształtu sfery. Dziś nie ma takich materiałów, a nie jestem pewny, czy będziemy w stanie je odtworzyć.

Remont będzie kilkuetapowy, zakończy się najwcześniej na wakacje przyszłego roku, prace już trwają. Aktualnie priorytetem jest właśnie naprawa przecieków. Po pierwszym etapie remontu w igloo organizowane będą różne wernisaże i wystawy, kolejny etap rozpocznie się dopiero na wiosnę.

Zbigniew Maćków ma już wizję na ten obiekt

- Założymy fundację, która będzie zajmować się tym obiektem. Dom będzie w określonych godzinach udostępniany zwiedzającym, trzeba jednak będzie się zapisać. Obiekt będzie też udostępniany podczas festiwali architektonicznych. Chcielibyśmy także, by w tym domu odbywały się wystawy i wernisaże. Ponadto będziemy udostępniać ten dom artystom. Były już w nim kręcone teledyski muzyczne, jeden z nich dostał nagrodę za scenografię, były też realizowane sesje modowe, w tym sesja jednej z największych marek modowych - mówi Zbigniew Maćków.

Igloo ma też służyć jako hotel dla artystów, przyjeżdżających tu na różnego rodzaju festiwale, koncerty, imprezy. Nie ma tu bardzo komfortowych warunków, bo to nie pięciogwiazdkowy hotel, ale wszystko rekompensuje unikalność obiektu, którą docenią nie tylko artyści, ale też mieszkańcy Wrocławia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto