Zobacz: Nieoczekiwana zmiana płci. Fufu będzie Fuko
Strażacy mieli nie lada wyzwanie, aby bezpiecznie dla siebie i zwierzaka sprowadzić kota na ziemię. Ciasna uliczka uniemożliwiała użycie drabiny mechanicznej, dlatego jeden z ratowników w specjalnej asekuracji, ubrany w szelki przymocowane do solidnej linki, wszedł na stromy, spadzisty dach i po chwili schwytał mruczka. Szczęśliwy finał akcji wśród zgromadzonych gapiów wywołał gromkie brawa.
Schwytany zwierzak został czasowo przygarnięty przez lokatorów mieszkania, którzy zauważyli kota w potrzasku. Szybko okazało się, że ocalony futrzak kilka dni temu zagubił się w okolicy. Zatroskani właściciele odebrali go po godzinie.
To nie jedyny kot we Wrocławiu, który zawdzięcza ocalenie strażakom. Ratownicy zdradzają, że przynajmniej raz w miesiącu podejmują tego typu interwencje.
Zobacz: Zdjęcia z akcji ratowniczej
Czytaj też:
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?