Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Awantura o Fufu. Wrocławianie szukali kotki

Mariusz Kruczek
Mariusz Kruczek
Historia porwania siostry słynnego wrocławskiego kota, Dantego.
Historia porwania siostry słynnego wrocławskiego kota, Dantego. Mariusz Kruczek
Historia porwania siostry słynnego wrocławskiego kota, Dantego.

W antykwariacie przy ul. Szewskiej, w którym na co dzień rezyduje wrocławski celebryta - kot Dante (Zobacz: Boska robota kota Dantego z Szewskiej), pojawiła się nowa lokatorka. To siostra znanego futrzaka. Rezolutna, inteligentna i zalotna kotka wabi się Fufu. Właścicielka antykwariatu, Małgorzata Chabińska, przewiduje, że będzie równie znana, jak jej starszy brat.

Pierwszego wywiadu nie było

Biorąc pod uwagę jej skłonność do wywoływania szumu medialnego, szybko może stać się sławniejsza od Dantego. Obecność przy ul. Szewskiej rozpoczęła od międzynarodowego skandalu. Otóż we wtorek, 15 maja, idąc śladami swojego rudego krewniaka, udała się na przechadzkę po mieście. W trakcie spaceru znalazł ją Białorusin, który studiuje na Uniwersytecie Wrocławskim.

Student nie znał wrocławskiej historii Dantego i uznał, że ruda kotka się zagubiła. W dobrej wierze przygarnął Fufu i zabrał ją na zajęcia. Warto zaznaczyć, że tego dnia o godz. 18 kotka była umówiona na swój pierwszy wywiad i sesję zdjęciową do magazynu o zwierzętach.

Wywiadu nie było. Fufu nie wróciła. Właścicielka rozpoczęła gorączkowe poszukiwania. - Ona błyskawicznie reaguje na swoje imię. Wystarczy zawołać "Fufu" i migiem zjawia się obok. Tym razem nawoływania były bezowocne - wspomina Chabińska.

Zdjęcia kotki Fufu i Dantego z antykwariatu przy ul. Szewskiej

 

Zrozpaczona właścicielka rozwiesiła ogłoszenia o poszukiwaniach siostry Dantego. Informację zobaczył kustosz biblioteki Studium Praktycznej Znajomości Języków Obcych Uniwersytetu Wrocławskiego - Andrzej Ścięgosz, który prywatnie też jest "kociarzem". Zadzwonił do antykwariatu i poinformował, że kota na zajęciach miał jeden ze studentów. W środę (16 maja) Chabińska udała się na uczelnię i poprosiła brać studencką o pomoc.

Międzynarodowy skandal

17 maja informacja o poszukiwaniach kota dotarła do znalazcy. Białorusin zjawił się w antykwariacie i oznajmił, że to on ma kotkę i odda ją wieczorem. Chabińska już po godzinach pracy sklepu czekała na Fufu, ale nikt nie zwrócił zagubionej. Następnego dnia, zamiast Białorusina do antykwariatu wparowała dziewczyna znalazcy i zrobiła awanturę, że kotów nie wolno puszczać samopas.

Pani Małgorzata prosiła o zwrot zwierzaka, ale ta nie zgodziła się.
- Chłopak był do rany przyłóż. Wiadomo, ogon kręci psem - antykwariuszka stara się wytłumaczyć nie spełnienie obietnicy przez studenta.

Informacja o poszukiwaniu zaginionej podały wrocławskie media. Wówczas rozpętało się prawdziwe szaleństwo.

- Co chwilę ktoś przychodził i pytał, czy Fufu się znalazła, aż buzia mnie bolała od mówienia - przyznaje właścicielka antykwariatu. - Wrocławianie tłumnie zareagowali na apel o pomoc.

Kustosz biblioteki SPZJO, powiedział, że nie można tego zostawić. - To zamach na Wrocław - argumentował.

We wtorek, 22 maja, w antykwariacie pojawiła się też straż miejska, która oznajmiła, że nie pozwoli na takie zachowanie "na ich dzielnicy". Obiecali interwencję.
- Bałam się, że jak kot nie wróci, to opinia publiczna podniesie takie larum, że w sprawę zaangażuje się Sikorski i Łukaszenka. Zaczęło mnie to przerażać - przyznaje Chabińska.

Szczęśliwe zakończenie

Na szczęście interwencja na poziomie rządowym nie była konieczna. Po paru godzinach student przyniósł kota. - Ta zwłoka to zapewne negocjacje z dziewczyną, żeby pozwoliła oddać zwierzę - śmieje się właścicielka antykwariatu. - Wszystko sobie wyjaśniliśmy i rozstaliśmy się w zgodzie.

Po ciężkich przeżyciach Fufu odpoczywa i uczy się pracy w antykwariacie. Na razie nie będzie mogła swobodnie wychodzić bez opieki. Na wszelki wypadek, dostanie obrożę z numerem telefonu, gdyby kiedyś jednak poszła śladami Dantego.

Znany wrocławski rudzielec okazuje trochę zazdrości, bo teraz młoda kotka skupia większe zainteresowanie przechodniów, ale jest szczęśliwy, że siostra razem z nim wyleguje się w witrynie sklepu. Kiedy wróciła, cały dzień nie spuszczał z niej oka.

Tym samym Wrocław zyskał kolejną miejską legendę i nowego znanego kota.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto