Sprawca został ujęty bardzo szybko. - Policjanci po otrzymaniu informacji o podłożeniu bomby w szpitalu byli przy tej konkretnej budce w kilka minut po sprawcy, a więc nikt nie zdążył z niej skorzystać i zatrzeć śladów sprawcy - tłumaczy Wybraniec "Gazecie Wrocławskiej".
Grozi mu do 8 lat pozbawienia wolności. Na razie siedzi w policyjnym areszcie. W poniedziałek odpowie przed prokuratorem.
Czytaj też:
Ewakuacja szpitala przy Kamieńskiego (ZDJĘCIA)
Dwa alarmy bombowe w szpitalu przy Kamieńskiego
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?