3 grudnia przypada Światowy Dzień Osób Niepełnosprawnych. Z tej okazji w mieście zorganizowano konferencję poświęconą problemom osób niepełnoprawnych oraz odsłonięto miniaturę opery, dla niewidomych.
- 3 grudnia to dzień, w którym jeszcze więcej trzeba mówić o tym, jakie są potrzeby osób niepełnosprawnych - mówił na konferencji Bartłomiej Skrzyński, miejski rzecznik ds. osób niepełnosprawnych. - Należy włączać osoby niepełnosprawne w główny nurt życia społecznego, miejskiego. Wrocław bez barier to stan świadomości. W naszym mieście jest zgoda na różnice wyznaniowe, co obrazuje Dzielnica Czterech Świątyń.
Urzędnicy przekonują, że w naszym mieście dzieje się coraz lepiej.
- Wrocław jako miasto staje się przyjaznedzięki prowadzonej działalności prospołecznej, informacyjnej i edukacyjnej. Przykładem takiej działalności jest Klub Kibiców Niepełnosprawnych Śląska Wrocław. Chcemy, żeby osoby niepełnosprawne uczestniczyły w życiu kulturalnym miasta. W celu zachęcenia do usuwania ograniczeń w naszym mieście, od dzisiaj przyznajemy certyfikaty "Wrocław bez barier", żeby nie marnować potencjału, jakim są osoby niepełnosprawne - dodaje Skrzyński.
Niepełnosprawni w sferze publicznej
Efekty pracy urzędników oraz organizacji pozarządowych będziemy mogli oglądać w sferze publicznej.
- O niepełnosprawnych należy pamiętać każdego dnia. Stanowią część naszej zbiorowości - przypomina Maciej Bluj, wiceprezydent Wrocławia. - Jak bardzo poważny jest to problem, zdałem sobie sprawę dopiero wtedy, gdy przyjmowaliśmy gości z Norwegii. Po całym dniu zwiedzania miasta przy kolacji goście ze Skandynawii byli zdziwieni, że tak mało niepełnosprawnych jest w naszym mieście. U nas niepełnosprawni siedzieli w domach, a tam wychodzili na ulice. To główna nasza motywacja, żeby stworzyć Wrocław bez barier - dodaje.
Do pokonania pozostają bariery tkwiące w naszych głowach.
- Naszym celem jest włączenie tej społeczności w życie miasta, dlatego należy usuwać ograniczenia, które mogą napotkać. Chodzi nie tylko o bariery architektoniczne, ale przede wszystkim mentalne - zauważa Bluj.
Otwarcie na kulturę
Z okazji Dnia Osób Niepełnosprawnych odsłonięto kolejną miniaturkę wrocławskiej architektury. Po katedrze i Rynku przyszedł czas na budynek opery. Zabytki w skali 1:100 są skierowano do osób niewidomych, ale również do wszystkich tych, którzy chcą zobaczyć znane budowle z innej perspektywy.
- Projekt daje osobom niewidomym i niedowidzącym niepowtarzalną szansę na poznanie skarbów architektury Wrocławia - twierdzi Bogumił Maszewski, prezes Wrocławskiego Sejmiku Osób Niepełnosprawnych. - To również okazja do obcowania ze światowym dziedzictwem kultury, które dotychczas pozostawało często poza ich zasięgiem - zauważa.
Po lewej uroczyste odkrycie miniatury budynku opery, po prawej figurki niepełnosprawnych krasnali
Nie tylko miniatura, ale cały budynek opery jest przyjazny dla osób niepełnosprawnych.
- Cieszę się, że architektura Opery Wrocławskiej będzie dostępna od teraz również dla osób niepełnosprawnych - mówi Ewa Michnik, dyrektor Opery Wrocławskiej. - Opera po remoncie jest przygotowana do tego, żeby korzystała z niej publiczność niepełnosprawana. Dla nas ważne jest, żeby opera była otwarta - zapewnia.
Puenta szarej codzienności
3 grudnia wypełnił się informacjami na temat niepełnosprawnych. Wyczuwalna była atmosfera święta. Jak wygląda dzień powszedni osób i walka z barierami osób niepełnosprawnych?
- Miasto otwiera się kulturalnie na osoby niepełnosprawne i bardzo dobrze - mówi Jerzy Ogonowski, niewidomy, członek zarządu Wrocławskiego Sejmiku Osób Niepełnosprawnych. - Wrocław nie jest miastem bez barier. Muszę być jednak sprawiedliwy. Trzeba powiedzieć, że dużo się robi, żeby poprawić jakość życia osób niepełnosprawnych - zauważa.
Jak zawsze diabeł tkwi w szczegółach
- Problemów jest wiele. Według mnie np. konieczna jest unifikacja sygnalizacji świetlnej, tak żeby w każdym miejscu było ono takie same. Obecnie jest tak, że na każdym skrzyżowaniu obowiązuje inny system powiadamiania niewidomych, bądź go nie ma w ogóle - zauważa.
Niepełnosprawni zwracają uwagę na drobne bariery, które mogą powodować nawet uszczerbek na zdrowiu.
- Najgorsza w tym wszystkim jest incydentalność. Na przykład wprowadzamy dwa niskopodłogowe autobusy. W takiej sytuacji osoby niewidoma nie wie, jaki autobus podjechał. Przy niskopodłogowym podnoszę wysoko nogę i szukam stopnia. A jak przyjeżdża zwykły to walę się w kolano. Rozumiem, że to nie może być zrobione w ciągu miesiąca, ale w ciągu kilku lat już tak. Najgorszą barierą dla mnie jest to, że wszędzie stoją samochody. Jestem po złamaniu nogi, bo noga wpadła mi między wysoki krawężnik a samochód - podsumowuje Jerzy Ogonowski.
Czytaj też:
- Niepełnosprawni współtworzą stadion na Euro 2012
- Studenci chcą pomóc niepełnosprawnym
- Zajadła walka między dwiema kobietami
- Wrocław: Podjazdowa wojna wokół przychodni
Strefa Biznesu: Najatrakcyjniejsze miejsca do pracy zdaniem Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?