Renata Jagintowicz, wrocławianka, nie rozumie dlaczego tak jest. - Zawsze były rozkłady w co najmniej dwóch miejscach i było dużo wygodniej - mówi. - Zima jest bez śniegu i mrozu, ale często pada deszcz. Nie jest przyjemnie kręcić się po przystanku w poszukiwaniu rozkładu jazdy - dodaje.
- Przy operze nigdy nie było pod dachem gablot na rozkłady, a na placu Legionów rozkłady zdjęła firma, do której należą wiaty - tłumaczy Julia Wach z magistratu.
Natomiast Ewa Mazur, rzeczniczka ZDIUM-u, wyjaśnia, iż jest kilka typów wiat i nie wszędzie da się zamontować tablicę z rozkładem.
- Ale tam, gdzie się da, czyli w większości wiat, są gabloty. Jeśli znikają, trzeba nam to zgłosić, a wtedy sprawdzimy, czy to kradzież, czy niedopatrzenie - mówi Mazur. Brak gablot z rozkładem można zgłaszać pod nr. tel. 71- 376-00-22 lub 195-01.
Takich problemów nie ma m.in. w Poznaniu, gdzie władze miejskie kultywują wręcz odwrotną zasadę - wieszają tablice pod wiatami, a usuwają ze słupków.
Czy przeszkadza Wam brak rozkładów jazdy pod dachem? Czy władze Wrocławia powinny coś z tym zrobić? Podyskutujcie na forum!
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?