MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Wianki i koncerty na Wyspie Słodowej [foto]

Lucyna Jadowska
Lucyna Jadowska
Choć noc świętojańska dopiero przed nami, obchodzimy ją z 22 na 23 czerwca, po Odrze pływały już wianki.

Niestety, mało dziewczyn zgodnie z tradycją zdecydowało się porzucić tak piękne i kolorowe nakrycia głowy. Większość nosiła wianki przez całą imprezę.

Trochę historii

Noc świętojańska to tak naprawdę Noc Kupały. Święto obchodzone w najkrótszą noc w roku może być traktowane jako alternatywa dla zachodnich walentynek. Jedną z zabaw, które odbywa się w ten szczególny dzień, jest wrzucanie wianka do rzeki. Przepowiednia głosi, że jeśli wianek zostanie wyłowiony z wody przez kawalera, jego właścicielka szybko wyjdzie za mąż.

Jeśli płynął z nurtem rzeki, dziewczyna również wyjdzie za mąż, ale będzie musiała trochę na to poczekać. Gorzej ma dziewczyna, której wianek spłonie, utonie lub zapląta się w sitowiu, zgodnie z wróżbą, ta zostanie starą panną.

Wrocławianki, które zdecydowały się wrzucić swoje wianki do rzeki twierdziły, że nie wierzą w przesądy. Jednak szczególny popłoch wzbudziło zatonięcie jednego z wianków.

- To bardziej zabawa niż jakieś wróżby - tłumaczyła Ania Dawid, która na Wyspę Słodową przyszła ze swoim chłopakiem. - Fajnie tak puszczać wianek na Odrę i patrzeć jak płynie z nurtem rzeki. Trochę mi smutno, że już go nie mam, ale widziałam, że są tu stoiska z innymi, więc pewnie kupię sobie jeszcze jeden - dodaje.

Tradycja ważna, ale do wody wchodzić nie będę

Ewa Maciejczyk, choć przyszła na noc świętojańską, swój wianek zostawiła na głowie.

- Nie po to się tyle męczyłam, żeby teraz ot tak rzucić go do rzeki - mówiła. - Jeszcze by mi zatonął i nie dość, że bym go już nie miała, to jeszcze zostałabym starą panną. Przyszłam tu, żeby poskakać w moim pięknym nakryciu głowy pod sceną, widać nie tylko jak tak postanowiłam - śmieje się.

Panie nie chciały rzucać, a panowie wchodzić po kwiatki do zimnej Odry.

- Przyszedłem, żeby sobie muzyki posłuchać, a nie za wiankami do rzeki skakać - mówi Marek Walczak. - Taka głęboka rzeka, a one wianki wrzucają i chcą, żeby ktoś po nie wchodził do wody? Niech dziewczyny poproszą panów z motorów blisko brzegu, to podpłyną i zbiorą te wianki. Wszyscy będą wtedy zadowoleni - dodaje.

W noc świętojańską zgromadzeni na Wyspie Słodowej wrocławianie mogli także posłuchać dobrej muzyki. Na scenie wystąpiło Pensão, muHy, KNoW, Metsatöll, Wrocławska Orkiestra Młodzieżowa.



Czytaj też

:

od 7 lat
Wideo

NORBLIN EVENT HALL

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto