Wampiriada na Politechnice Wrocławskiej

Na kilka godzin parter Zintegrowanego Centrum Studenckiego w kampusie Politechniki Wrocławskiej zmienił się w punkt zbiórki krwi. Wampiriada zaczęła się o 10 i cieszyła się ogromnym zainteresowaniem studentów. Do łóżek obsługiwanych przez pracowników Regionalnego Centrum Krwiodawstwa ustawiały się kolejki.

- Pierwszy raz uczestniczę w Wampiriadzie. To pożyteczna inicjatywa. Już kiedyś oddawałem krew, ale nie na takiej masowej zbiórce. Ważne, że ta krew może się komuś przydać - mówił Adrian Antoniewicz z czerwonym wężykiem wpiętym w rękę.

C-13 zmienił się w polową stację krwiodawstwa

W kolejce czekało wielu studentów, którzy czekali na zwolnienie się łóżka.

- Chciałabym komuś pomóc. Może ja też będę kiedyś potrzebowała krwi. Pół litra to dla mnie nie dużo, a komuś taka ilość może uratować życie - komentowała Agnieszka Nowak.

Akcja zaplanowana była do godziny 14, ale nie wszyscy zdążyli podzielić się krwią. Kto nie został obsłużony, tego zaproszono do siedziby Regionalnego Centrum Krwiodawstwa przy ul. czerwonego Krzyża.

- Jasne, że pójdę oddać krew. W sumie nie ma różnicy czy w C-13, czy w Centrum. Przyszedłem z kolegami. Wiadomo, że nie dla czekolad i koszulek, ale raz na jakiś czas można coś z siebie dać - komentował Tomek Żurawski, który nie zdążył oddać krwi w kampusie PWr.

Chętnych do oddania krwi nie brakowało

Akcja była bardzo udana.Organizatorzy nie spodziewali się tak dużego odzewu na informację o Wampiriadzie w czasie Juwenaliów.

- To, że przyszło więcej chętnych niż można było obsłużyć, jest dużym sukcesem. Około setka studentów oddała krew, a 50 udało się do Centrum Krwiodawstwa. Na politechnice zebrano około 50 litrów krwi. Bardzo się cieszymy z takiej mobilizacji - podsumowała jedna z organizatorek Juwenaliów, Marlena Żurawska.