W Barwach Orientu przez weekend

Niejednokrotnie nawiązuje bowiem do tradycji indyjskiej czy też arabskiej. Podczas pokazu w Filharmonii Wrocławskiej nie zabrakło również tańca z gatunku bollywood. Taniec tego rodzaju powstał specjalnie na potrzeby indyjskiego przemysłu filmowego. Dziś cieszy się coraz większą popularnością. Czym jest tak naprawdę belly dance? To jedna z tradycyjnych odmian tańca Bliskiego Wschodu.

Artystki, które mogliśmy podziwiać, wykazały się wieloma umiejętnościami. Trzeba bowiem przyznać, że taniec z mieczem czy ze świecznikiem nie należy do najłatwiejszych. Niektóre dziewczyny do swoich strojów miały przypięte tzw. skrzydła Izis. W kulturze egipskiej Izis była odpowiednikiem Afrodyty. Rzeczywiście, tańce orientalne epatują zmysłowością. Nieraz są one nazywane tańcami świątynnymi. Nam może wydawać się to dziwne, ale historia tego tańca zrodziła się właśnie w świątyniach egipskich. Tam wykonywały go kapłanki.

Podczas pokazu w Filharmonii Wrocławskiej wystąpiły m.in. Alaya Shirin, Ewa Stępień (Elmas), Dorota Szaro (Shadora ) i Monika Rudnik (Mone).

Natomiast prekursorkami tańca arabskiego we Wrocławiu są Gabriela Zając, Elwira Janitzky, Rada Żivković i Jasmin Mazloum. Ta ostatnia jest pierwszą prawdziwą nauczycielką arabską (pochodzi z Syrii).

Podczas festiwalu zaprezentowały się również zespoły Zahra i Zaghareet. Dodajmy jako ciekawostkę, że "zahra" to w języklu arabskim kwiat. Taniec orientalny może nam kojarzyć się z pięknie rozkwitającym kwiatem, stąd też nazwa zespołu.

W czasie imprezy była również okazja, żeby samemu spróbować swoich sił w belly dance. Zorganizowane zostały warsztaty: zarówno dla tych początkujących, jak i średnio zaawansowanych.

Czyżby Wrocław skłaniał się coraz bardziej do kultury Bliskiego Wschodu? Może powoli rezygnujemy z amerykanizacji społeczeństwa...