MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

VAT na miarę

Renata Grochal
-
-
(WROCŁAW) - Policjanci z wrocławskiego oddziału Centralnego Biura Śledczego zlikwidowali szlak przerzutu nielegalnych tkanin i materiałów obiciowych z Dalekiego Wschodu.

(WROCŁAW) - Policjanci z wrocławskiego oddziału Centralnego Biura Śledczego zlikwidowali szlak przerzutu nielegalnych tkanin i materiałów obiciowych z Dalekiego Wschodu. Przestępczą działalnością zajmowała się spółka tekstylna z Warszawy. Przedsiębiorstwo ma swoje filie w Poznaniu, Łodzi i Wrocławiu. Prezes spółki został zatrzymany, kiedy próbował uciec z Polski.

- Towar był importowany z Pakistanu, Hong Kongu, Indii i Tajwanu - mówi Sławomir Cisowski z biura prasowego komendy wojewódzkiej. - Tkaniny ładowano na statki w różnych portach azjatyckich, po czym płynęły do wolnego obszaru celnego w Hamburgu. Następnie tirami dostarczano je do Polski.
Warszawska spółka nie importowała tkanin bezpośrednio. Pomagały jej w tym dwie firmy działające w Belgii. Oszustwo polegało na tym, że zagraniczne spółki wystawiały faktury i listy przewozowe, zaniżając w nich ilość i wartość wysyłanego do Polski towaru. Podczas odpraw celnych nie okazywano wystawionych w Azji dokumentów kupna - sprzedaży, lecz sfałszowane faktury, sporządzone przez belgijskich pośredników. Towar, który trafiał do Polski dzielono na dwie partie, legalnie i nielegalnie sprowadzony. Tego ostatniego nie zgłaszano w urzędzie skarbowym. Przestępcy nie płacili w ten sposób podatku VAT.
Policjanci z Centralnego Biura Śledczego, którzy od ponad roku prowadzą sprawę pod kryptonimem „Szyfon”, ustalili, że przestępcza grupa sprowadziła do Polski znaczne ilości tkanin. Nieoficjalnie mówi się, że warszawska spółka tekstylna miesięcznie przerzucała z Hamburga nawet kilkanaście tirów wypełnionych towarem. Kiedy policjanci przeanalizowali tylko kilka transakcji z lat 1999 i 2000, ustalili, że Skarb Państwa stracił na działalności oszustów 2 i pół miliona złotych.
Firma prowadziła podwójną księgowość. Zatrudniano w niej przede wszystkim młode, niedoświadczone kobiety, które bez sprzeciwu wykonywały wszystkie polecenia szefa. Sporządzały również podwójne wykazy sprzedaży. Na jednym z nich zamieszczano sprzedaż oficjalną (na rachunek) wykazywaną w urzędzie skarbowym, na drugim - sprzedaż towarów przemyconych do Polski.
W ręce policjantów wpadł prezes warszawskiej spółki tekstylnej. 52-letni Pakistańczyk kierował przestępczym procederem. Jak się okazało miał też udziały w belgijskich firmach, które pośredniczyły w sprowadzaniu do Polski tkanin. Mężczyzna został zatrzymany w kwietniu na lotnisku Okęcie. Prawdopodobnie zamierzał uciec z Polski. Znaleziono przy nim puste formularze azjatyckich dokumentów zakupu. Miał też komplet pieczęci do sporządzania papierów belgijskich. Prezes firmy mógł zatem na miejscu sporządzić fałszywe dokumenty kupna - sprzedaży tkanin.
- Zarzuty postawiono do tej pory 7 osobom. Dotyczą one zatajania przed urzędem skarbowym sprzedaży części tkanin i nieodprowadzanie podatku VAT - mówi Leszek Karpina, rzecznik wrocławskiej prokuratury okręgowej. - Za przestępstwo to grozi kara do 3 lat więzienia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

POLITYCY jako dzieci

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto