Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Toaleta2012: Wrocław kibluje

Michał Potocki
Michał Potocki
Wolontariusze odwiedzali toalety miast - gospodarzy Euro 2012 i sprawdzali stan szaletów miejskich. Wyniki są zadowalające, ale "Miasto spotkań" wypadło najsłabiej.

Kampania społeczna Toalety2012.pl miała na celu zwrócenie uwagi na stan miejsc niezwykle ważnych dla miasta. Punktów gastronomicznych we Wrocławiu jest mnóstwo, a ogólnodostępnych toalet o wiele mniej. Wolontariusze oceniali oznakowanie, czystość, wyposażenie oraz dawali punkty za ogólne wrażenie i bonusy za bezdotykowe krany czy spłuczki, udogodnienia dla niepełnosprawnych czy przewijaki dla dzieci.

Na pl. Solnym


- Podczas naszych patroli odwiedzani byli mocno zdziwieni, czasem myśleli, że to Sanepid. Nie było żadnych negatywnych zachowań, wszyscy nas wpuszczali - mówi Dariusz Małysz, koordynator akcji we Wrocławiu. - W stolicy Dolnego Śląska dwie pary wolontariuszy przez pięć dni odwiedziły 40 toalet. Sprawdzali przede wszystkim, czy jest ciepła woda, mydło, papier toaletowy... - dodaje.

Do zdobycia było sto punktów. Od 65 oczek toaletę oznaczano naklejką "Czysta toaleta". Średnia krajowa z dwustu ocenionych lokalizacji wyniosła 65,9 punktów, a najlepszy był Kraków ze średnią aż 71,8. Wrocław znalazł się na ostatnim miejscu ze średnią 61,8. Szczególnie dużo punktów stracił przez brzydki zapach, poza tym w aż 8 proc. szaletów było brudno, a w co czwartej toalecie odnotowano również zaniedbane wnętrze.

Dla odmiany aż 89 proc. toalet miało papier, dozownik mydła był w 85 proc. przypadków, a ciepłej wody nie brakowało tylko w 8 proc. toalet. Niestety zaledwie 34 proc. z nich było przystosowanych dla niepełnosprawnych.

WC-patrole: jest nieźle
- Nie chodziło nam o jakościowe oceny, ale o naświetlenie ważnego problemu. Akcja miała charakter bardziej edukacyjny, ponieważ chcieliśmy, by oceny trafiły do osób zarządzających tymi miejscami. W ten sposób czystość toalet może się poprawić - wyjaśnia Arkadiusz Choczaj z CWS-boco Polska, organizatora kampanii.

Podkreśla, że na Euro 2012 przygotowywane są stadiony, drogi czy hotele, a toaletami nikt się nie zajmuje i ciężko znaleźć kogoś, kto byłby za ten temat odpowiedzialny.
- Wyniki zebrane przez nasze patrole czystości są zadowalające, bo prawie 3/4 toalet spełnia podstawowe wymagania - dodaje.

Sympatycznie w podziemiach pl. Solnego


Dobrze wypadł szalet miejski ukryty pod pl. Solnym.
- Mało ludzi teraz przychodzi. Kiedyś było więcej. Ludzie nie mają uwag co do naszych toalet, sporadycznie się komuś coś nie podoba - mówi Czesława Benc, pracująca w toalecie miejskiej Solnym. - Różne przypadki tu mieliśmy. W któregoś Sylwestra pewien pijany Niemiec zasnął w kabinie. Nie można go było dobudzić, przyjechała policja i go wynieśli, bo on nie chciał wyjść bez płacenia, a nie miał przy sobie ani grosza - wspomina pani Czesława.

W toalecie znajduje się lustro, podobne jak na niektórych skrzyżowaniach. Dzięki niemu widać, czy klient nie niszczy umywalki lub kranu, co się w przeszłości zdarzało.
- Sympatyczna toaleta. Pani zawsze uśmiechnięta, a w środku czysto i przyjemnie. Jest wszystko, co w takim miejscu powinno się znajdować - uważa Tomasz Pełka, klient szaletu.

Pisuar na fotokomórkę za 30 gr
Również toaleta miejska na pl. Powstańców Wielkopolskich otrzymała znaczek czystości.
- W środku jest ładnie i nowocześnie, pisuary na fotokomórkę. Nieźle pachnie i jest czysto. Poza tym te 30 gr to niewiele za takie warunki - ocenia Rafał Okraszewski.

To gdzie to WC na Euro 2012?


Nie wszyscy korzystają z miejskich szaletów.
- Ja tam nie chodzę. Jak potrzebuję, to zawsze sobie poradzę, zaraz obok jest park. Idziesz pan w krzaki i nikt nic nie powie. A co będę płacił za sikanie, mi tam "Francja elegancja" niepotrzebna - uważa pan Roman, mieszkaniec Nadodrza.

Studenci radzą sobie na swój sposób.
- We Wrocławiu niewiele jest takich toalet, a w restauracjach wiadomo, trzeba coś kupić. Jak człowieka przyszpili, to i fortunę zapłaci za kawałek sedesu. Najlepiej wskoczyć do jakiegoś urzędu czy biblioteki, a na Rynku zostaje McDonald - wyjaśnia Szymon Kłak, student Uniwersytetu wrocławskiego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto