Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szymon Kołecki: "Bardzo dobrze, że Wrocław jest Wrocławiem"

Redakcja
Szymon Kołecki to polski sztangista, który dwukrotnie stawał na podium olimpijskim ze srebrnym krążkiem na piersi.

Niewiele osób wie, że pochodzi z Wierzbna - miejscowości oddalonej zaledwie 25 km od Wrocławia, a jego pierwsze sportowe zmagania miały miejsce właśnie we wrocławskich halach.

Katarzyna Błaut: Podnoszenie ciężarów, jest bardzo wymagającą dyscypliną sportową. Do uprawiania tego sportu, potrzebne są odpowiednie warunki- trenerzy, sprzęt, zaplecze. Czy według Pana, Wrocław i województwo dolnośląskie jest miejscem, które umożliwia młodym ludziom efektywne trenowanie podnoszeni ciężarów? Czy spełnia wszystkie potrzebne do tego wymogi?

Szymon Kołecki: Niestety zawodnicy trenujący w klubach w całej Polsce- na dzień dzisiejszy mają duży problem z dorównaniem do kadr narodowych, bo obecnie kluby w Polsce są w trudnej sytuacji. Nie mniej jednak, dolnośląskie kluby są jednymi z lepszych klubów, na pewno znajdą się takie kluby jak: „Mazovia” Ciechanów, „Budowlani” Opole czy OKS Otwock, które są oczywiście większe, lepiej zorganizowane i mocniejsze, natomiast tuż zaraz za nimi znajdują się kluby dolnośląskie np. Śląsk Wrocław.

KB: Kiedy uczestniczy Pan w zawodach sportowych, kibicuje Panu ogromna
liczba wiernych fanów. Czy stojąc na pomoście, myśli Pan o tym, że razem z Panem podnosi ten ogromny ciężar rzesza kibiców na widowni i przez telewizorami?

SzK: Na pomoście nie. Przyznam szczerze, że będąc już w Pekinie, w momencie, gdy wyjeżdżałem z hotelu, w którym mieszkałem do hali, gdzie startowałem, byłem bardzo niepewny. Miałem bardzo duże problemy z kontuzją przed zawodami, nie miałem pewności, w jakim stopniu jestem przygotowany, nie miałem wystarczająco dużo czasu na przygotowanie, aby zrealizować swój plan. Mając już doświadczenie z wcześniejszych startów np. z występów na Igrzyskach Olimpijskich w Sydney, gdzie startowałem w niedziele o godzinie 10.00 rano polskiego czasu, w środkową niedzielę Igrzysk- mój start miał największą oglądalność, miał większą oglądalność niż transmisja otwarcia i zamknięcia Igrzysk oraz większą niż występy innych reprezentantów Polski. I przypomniałem sobie wtedy, że znowu startuje w niedziele i znowu startuje w takich godzinach południowych, że kto nie pójdzie do Kościoła to będzie mnie oglądał. I trochę w tym momencie się przestraszyłem- mówię nie jestem w doskonałej formie, jak dam plamę to tego już się nigdy nie będzie dało odkręcić. Wtedy sobie uświadomiłem, że duża liczba osób będzie oglądać mój start w ten dzień, ale generalnie poza tym jednym przypadkiem to raczej przed zawodami myślę zupełnie o innych rzeczach. Koncentruje się na samych zawodach i rywalach, oczywiście to nie jest tak, że ja odrzucam kibiców, wiem, że mnie ogląda mniejsza lub większa ilość osób, ale jakoś wtedy to nie było dla mnie bardzo stresujące.

KB: Pochodzi Pan z Wierzbna, jest to miejsce położone zaledwie 25 km od Wrocławia. Czy posida Pan jakieś ulubione miejsce we Wrocławiu? Miejsce, które przywołuje jakieś szczególne wspomnienia?

SZK: Miejscem wywołującym wspomnienia związanym z Wrocławiem, moją młodością i dzieciństwem, była stara sala Burzy Wrocław przy ul. Kołłatają. Tam właśnie startowałem na wszelkiego rodzaju wielobojach atletycznych. Bardzo miło wspominam atmosferę tego miejsca. Byłem najmłodszym startującym zawodnikiem, byli tam dorośli ciężarowcy i sztangiści i ja taki mały plączący się gdzieś wokół nich. To były bardzo fajne przeżycie. I jak myślę o Wrocławiu, to pierwsze wspomnienia kojarzą mi się właśnie z tą salą.

KB: W jednym z wywiadów, powiedział Pan, że nie przepada za Warszawą. Przyjmijmy hipotetycznie, że Wrocław miałby zostać stolicą Polski? Byłby Pan zadowolony z tego faktu?

SZK: Wokół stolicy kumuluje się masa biznesu i show biznesu i jeżeli przeniesiemy stolicę do Wrocławia to za jakiś czas Wrocław stanie się Warszawą i myślę, że wtedy straci swój urok. Uważam, że bardzo dobrze, że Wrocław jest Wrocławiem.

KB: Bardzo dziękuję za rozmowę.
**
SZK: **Dziękuję.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto