MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Sumo. Jacek Jaracz pokonał kolosa, który ważył blisko 300 kilogramów!

Paweł Rusiecki
(WROCŁAW) - Stając naprzeciw rywala trzeba przykucnąć i pokazać, że nie posiada się w dłoniach jakiegoś przedmiotu. Później jest rytualne posypywanie miejsca walki solą, to tak dla oczyszczenia, od złych duchów - ...

(WROCŁAW) - Stając naprzeciw rywala trzeba przykucnąć i pokazać, że nie posiada się w dłoniach jakiegoś przedmiotu. Później jest rytualne posypywanie miejsca walki solą, to tak dla oczyszczenia, od złych duchów - przedstawia od kuchni przygotowanie do pojedynku sumitów ważący 134 kilogramy Jacek Jaracz. Zawodnik Śląska Wrocław w miniony weekend podczas mistrzostw Europy w Krakowie wywalczył dwa medale. Razem z braćmi Markiem i Robertem Paczkowami złoto w drużynie oraz srebro indywidualnie startując w kategorii plus 115 kg.

* Jakie są reguły walki sumo?

- Generalnie zasady walki są bardzo proste. Kluczową sprawą jest wypchnięcie rywala poza dohyo lub sprawienie, że dotknie go inną częścią ciała niż stopą.

* Od kilkunastu lat jest pan też zapaśnikiem. Czy w sumo wykorzystywane są chwyty stosowane w zapasach?

- Oczywiście. Podobnie jak w zapasach stosujemy różnego rodzaju zbicia, odejścia, zejścia z linii ataku przeciwnika. Ten ostatni sposób jest najlepszy podczas pojedynku z przeciwnikiem, który jest o wiele cięższy. Wówczas jest to jedyna szansa na sukces.

* Ile ważył pana najcięższy rywal?

- Na mistrzostwach świata spotkałem się z Jamajczykiem, który ważył 290 kilogramów. Jednak i tak nie jest to zawodnik, do którego należy rekord wagi. Najcięższym sumitą na świecie jest Amerykanin. Kiedy staje na wagę wskazuje ona 314 kg.

* Jaki był efekt końcowy pojedynku z jamajskim kolosem?

- Wygrałem. Zszedłem z linii jego ataku, złapałem go za pas i on stracił równowagę. Gdy stał już na jednej nodze, moje zwycięstwo było formalnością.

* Czy to prawda, że w Japonii, która jest kolebką sumo, zawodnicy umyślnie "nabijają" sobie dodatkowe kilogramy?

- Jest to prawda, bo w kraju Kwitnącej Wiśni są nawet specjalne stajnie dla sumitów, którzy przebywają tam praktycznie przez cały dzień. Zawodnicy wstają o 8.30 i ciężko trenują nawet przez trzy godziny. Ktoś kto tego nie widział, nawet nie wyobraża sobie, jaki wysiłek wykonują i ile oni potrafią wytrzymać. Wydaje się, że są to tylko fury tłuszczu, ale kiedy przyjrzeć się z bliska, można zauważyć, że mają ukryte mięśnie.

* Gdzie trenują Polacy?

- Bazę szkoleniową mamy w Krotoszynie, gdzie wybudowane jest jedyne w kraju dohyo. W najlepszej sytuacji są więc bracia Paczkowowie, którzy mogą na takiej nawierzchni trenować na co dzień.

* Jakie nagrody za zwycięstwa otrzymują sumici?

- Za wygranie jednego z prestiżowych turniejów open (organizowane są w Niemczech, Holandii, na Węgrzech) najlepszy zawodnik dostaje tysiąc marek. W kraju najczęściej są to nagrody rzeczowe, magnetofon, radio, czy sztućce. Za medale na mistrzowskich imprezach dostajemy urzędowe pieniądze.

* Sukcesy podczas mistrzostw Europy w Krakowie były chyba spodziewane?

- Faktycznie, bo od kilku lat jesteśmy groźni, szczególnie w rywalizacji drużynowej. W Krakowie były jednak powody do zadowolenia, bo pokonaliśmy naszych odwiecznych rywali, Niemców. Wcześniej dwa razy zostawiali nas w pokonanym polu. Jako gospodarze nie zawiedliśmy oczekiwań kibiców.


Jacek Jaracz - ur. 17.06.1966 r. w Wołowie. Wzrost: 187 cm. Waga: 134 kg. Od 1983 uprawia zapasy klasyczne w Śląsku Wrocław. Sumitą jest od 1997 roku i zdobył już siedem medali, które dedykuje mamie i tacie. W wolnych chwilach lubi posłuchać muzyki dyskotekowej. Na co dzień jest także zawodowym żołnierzem w stopniu starszego sierżanta.

Siedem krążków Jaracza

złoty - mistrzostwa Europy (2000, D*).

srebrne - mistrzostwa świata (1998, D) oraz mistrzostwa Europy (1998, D i 1999, D), mistrzostwa Europy w kategorii plus 115 kg (2000, I)

brązowe - mistrzostwa świata (1999, D), mistrzostwa świata w kategorii open (1998, I).

* D - drużynowo, I - indywidualnie.


* Dohyo - miejsce walki sumitów, zrobione z gliny na wysokość kilkudziesięciu centymetrów nad ziemią.

* Mawashi - parciany, bardzo niewygodny pas o długości około 7 metrów (w zależności od objętości w pasie), którym zawodnicy obowiązują się w biodrach. Musi być okręcony wokół ciała cztery razy. W czasie walki znakomicie nadaje się do łapania za niego przeciwnika.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Derby Trójmiasta: oprawa meczu Lechia Gdańsk - Arka Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto