Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Studentki UWr o Piotrze Ż: "Kawaler, stale poszukujący"

Kinga Czernichowska
Kinga Czernichowska
Piotr Ż.
Piotr Ż. youtube.com
Wykładowca socjologii na Uniwersytecie Wrocławskim otrzymał 12 zarzutów, m.in. o gwałt. Co mówią o nim studentki?

Zobacz też: Piotr Ż., wykładowca UWr i radny SLD usłyszał 12 zarzutów, w tym o gwałt i stalking [wideo]


Piotr Ż. ma 41 lat. Wykładał socjologię polityki w Instytucie Socjologii Uniwersytetu Wrocławskiego. W ostatni wtorek, 19 lutego, został zatrzymany przez policję. Usłyszał już zarzuty. Najpoważniejsze to gwałt i stalking. Piotr Ż. twierdzi, że jest niewinny i został wrobiony.

Prof. Marek Bojarski, rektor Uniwersytetu Wrocławskiego, zawiesił już Piotra Ż. w pełnieniu funkcji pracownika uczelni.

Jakim wykładowcą był Piotr Ż.? Jak traktował studentki? Dotarliśmy do osób, które uczestniczyły w jego zajęciach.

Od jednej ze studentek usłyszeliśmy: - Tak, potwierdzam, były niektóre sytuacje, o których wspomina policja.

Nasza rozmówczyni nie chce jednak podać szczegółów. - Na moim roku wszyscy wiedzieli, jakie propozycje profesor Ż. składał której dziewczynie, dlatego nie mogę powiedzieć nic więcej - dodaje.

Żartowali, że szuka żony

Większość studentek i studentów, z którymi udało nam się porozmawiać, woli nie zabierać głosu w tej sprawie. Niektórzy uważają, że jest "naciągana".

- Wiem, że dziewczyny ode mnie z roku męczyły się, żeby zdać przedmiot u profesora Ż. Z tego, co mi mówiły, to niektóre jego teksty były przez nie odbierane jako dwuznaczne. Jednak osobiście nie doświadczyłam niczego złego z jego strony. Być może dlatego, że byłam na tyle kumata, że egzamin zdałam za pierwszym podejściem i to bez żadnych problemów - mówi Ania J., była studentka socjologii. - Wiadomo, profesor Ż. był stałym kawalerem i wszyscy żartowali, że szuka żony.

Robił, co chciał

Małgorzata Płoszajska, była studentka socjologii na UWr twierdzi, że Piotr Ż. miał inne podejście do studentek niż do studentów, "inaczej je oceniał".

- Wiem, że kilka dziewczyn zrezygnowało nawet z tego powodu ze studiów. Z wpisami był problem, bo profesor umawiał się i nie przychodził lub umawiał się na konkretny dzień i godzinę, a nagle zmieniał zdanie. Robił, co chciał - opowiada Płoszajska. - Różne plotki pojawiały się w czasie studiów. Na moim roku mówiono o jednej dziewczynie, która dostawała od profesora dwuznaczne zaproszenia i SMS-y. Sama ogromnie bałam się iść po wpis, choć zdałam egzamin - dodaje. - Wydaje mi się, że jest to osoba, która uważa, że ze względu na swoją pozycję może pozwolić sobie na więcej w zachowaniu, słowach wobec studentów. A ponieważ nikt z tym nic nie robił, profesor czuł się bezkarny.

Jednak były skargi

Dziekan Jerzy Juchnowski poinformował rektora UWr, że nie dochodziły do niego żadne niepokojące sygnały i nie było żadnych skarg na profesora Ż. Zdaniem jednej ze studentek, to nieprawda. Skarga, o której wspomina, dotyczyła jednak spraw uczelnianych.

- Chodziło o warunki zaliczenia. Możliwe, że to zbieg okoliczności, ale w dniu, kiedy profesorowi Piotrowi Ż. postawione zostały zarzuty, na jedną z takich skarg otrzymaliśmy pozytywną odpowiedź. Teraz studenci, których pismo dotyczyło, będą mogli zaliczać przedmiot jeszcze raz - mówi Agnieszka, studentka socjologii na UWr.

Studentki: "Był miły"

Część studentów ma dobre zdanie o profesorze.

- Jeśli chodzi o zachowanie profesora to nie zauważyłam żadnych niestosownych sytuacji. Był po prostu miły. Pytał na przykład, jak nam poszło na egzaminie - opowiada Agnieszka, studentka socjologii. - Pamiętam, że raz podczas zajęć zaproponował wyjście do teatru. Mówił, że dostał zniżki i jeśli ktoś ma ochotę z nich skorzystać, to niech się do niego zgłosi. Ale nie widziałam w tym nic niestosownego. Taki miał sposób bycia - uważa.

Niczego niestosownego nie zauważyła również Joasia, która pomagała profesorowi Ż., także radnemu sejmiku województwa z ramienia SLD, zorganizować spotkanie z Leszkiem Millerem we Wrocławiu. W jej kierunku z ust Piotra Ż. nigdy nie padła żadna niemoralna propozycja.

- Mogę potwierdzić, że zdarzyła się sytuacja, kiedy profesor poprosił o numer telefonu lub maila od studentki - przyznaje Joanna, studiująca obecnie na socjologii. - Wiem też, że podobały mu się zdjęcia jednej z naszych koleżanek, która prowadziła bloga modowego. Uważam, że był po prostu miły, nawet starał się nie przenosić tak bardzo na zajęcia swoich lewicowych poglądów - dodaje. - Wiem, że proponował kilka razy komuś podwiezienie na plac Kromera, ale przecież nie było w tym nic złego. Na Koszarowej czasem trzeba długo czekać na autobus, zwłaszcza wieczorem.

Piotr Ż. przebywa na wolności. Sąd odrzucił wniosek prokuratury o jego tymczasowe aresztowanie. Dzisiaj, 22 lutego, ma zostać złożone zażalenie w tej sprawie. Mimo prób, nie udało nam się z wykładowcą skontaktować. Policja informuje, że sprawa jest rozwojowa.


Zobacz też: Kolejny podejrzany w sprawie Piotra Ż.


Zobacz inne materiały na MMWroclaw.pl





Woodstock 2013
Prawo jazdy 2013
Koncerty we Wrocławiu
Matisyahu
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto