Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Strefa Kibica we Wrocławiu: Najpierw hit, później kit [komentarz Michała Potockiego]

Michał Potocki
Michał Potocki
Strefa Kibica podczas jednego z koncertów
Strefa Kibica podczas jednego z koncertów Michaell
Miejsce żyło na początku turnieju, później stało się martwą strefą.

Trwa rozbiórka Strefy Kibica na wrocławskim Rynku. Według danych z Urzędu Miasta od 7 czerwca do 1 lipca odwiedziło ją 643,5 tys. osób. W rzeczywistości jest to liczba wejść do strefy, które zliczały czujniki na bramkach do ogrodzonego terenu. Dziennie było ich nieco ponad 25 tys. Czy to dużo? Chociaż niektóre media trąbią, że tak, to prawda jest inna.

Strefa w Rynku budziła kontrowersje jeszcze przed momentem postawienia tam pierwszej barierki, odcinającej oficjalny teren kibicowania od reszty miasta. Budowa i utrzymanie tego miejsca kosztowały miasto 6 mln zł, UEFA wyłożyła dodatkowe 3 mln. Miasto zarobiło na reklamach w strefie 1,2 mln zł.

Oblężenie podczas spotkań Polaków

Wielu wrocławian pojawiło się w strefie podczas jej otwarcia i koncertu (Zobacz: Enej rozbujał Strefę Kibica we Wrocławiu). Strefa sprawdziła się też podczas meczu otwarcia Euro 2012 (Zobacz: Słońce i deszcz w Strefie Kibica, czyli uśmiechy i łzy podczas meczu Polska vs. Grecja), choć zapełniła się po brzegi i część chętnych do wejścia odeszła niezadowolona z kwitkiem, a kilku szarpało się z ochroną.

W ten dzień ludzie przeszli przez bramki 66 tys. razy, a jednocześnie w strefie przebywało 30 tys. osób. Podobnie było przy okazji spotkania Polski z Rosją (Czytaj: Bitwa Warszawska na remis: Fani przeżywali mecz Polska - Rosja w Strefie Kibica), a mecz o wszytko oglądało tu aż 35 tys. osób, bo dostawiono dodatkowe telebimy na Świdnickiej (Zobacz: Dotkliwa porażka: Tłumy oglądały mecz Polska - Czechy w Strefie Kibica). 16 czerwca bramki zanotowały ponad 90 tys. wejść.

Potem statystyki poleciały na łeb, na szyję. Wrocławianie nie mieli po co do strefy przychodzić. 3,5-procentowe piwo w plastikowych kubeczkach, nazywane przez wielu podobnie jak substancja przefiltrowana przez nerki, oglądanie transmisji na stojaka, przeszukania przy bramkach i zakaz wnoszenia swojego jedzenia czy picia mocno ich zniechęciły.

Koncertowa klapa

Na nic były bezpłatne koncerty. Kiedy występowały Grzeszczak, Markowska i Kowalska, przez strefę przespacerowano się ledwie ponad 12 tys. razy, a jednocześnie bawiło się tu 2600 osób (Zobacz: Kobiety przejęły wrocławską Strefę Kibica). Podczas koncertu Rodowicz i spółki liczby wyniosły 19850 i 5100 (Zobacz: Rodowicz i Spółka w strefie). Na płatny koncert największej gwiazdy wrocławskiej strefy przyszło 3700 osób, choć biletów było 30 tys. (Zobacz: Duran Duran we Wrocławiu. Wielkich tłumów nie było). Koncert L.U.C-a 29 czerwca oglądało 3 tys. osób, a na imprezie zapowiadanej jako największa plenerowa dyskoteka w mieście jednocześnie przebywało 900 osób.

Dopiero na finał i pokaz fajerwerków przyszło 19500 tys. osób (Zobacz: Tak się bawił Wrocław. Finał Euro)

Największa dyskoteka w mieście? Sobota z DJ Robertem M

Program kulturalny okazał się klapą, bo chociaż występy oglądać można było za darmo w centrum miasta, to nie przyciągnęły tłumów. Koncert Duran Duran był organizacyjną porażką, skoro sprzedano nań ledwie 10 proc. biletów.

Bez strefy Rynek odżyje

Miasto popełniło błąd, godząc się na utrzymanie strefy w Rynku do końca mistrzostw. Po odpadnięciu Polaków z gry, rozważano usunięcie strefy lub jej zmniejszenie, ale zobowiązania wobec UEFA i sponsorów szybko ucięły temat. I tak wrocławianie męczyli się, opływając Rynek niczym Amerykę, a zespoły w strefie grały głównie dla przechodniów.

25 tys. przejść przez wrocławski Rynek dziennie to niewiele. Według danych Urzędu Miasta w zeszłym roku odwiedziły nas trzy miliony turystów, to daje 250 tys. miesięcznie, latem oczywiście jest ich najwięcej. Praktycznie każdy zobaczył Rynek. Do tego dochodzą sami wrocławianie. Śmiem twierdzić, że gdyby nie było strefy, wrocławianie i turyści przeszliby przez Rynek nawet 50 tys. razy dziennie, a w słoneczną sobotę czy niedzielę więcej. Zobaczymy to już za kilka dni, demontaż strefy ma potrwać tydzień.

Wnioski są proste. Wierzę, że już nikt nigdy na tak długo centrum nie zabarykaduje. Cieszę się, że przejście przez Rynek zajmie mi znów trzy minuty, a nie kwadrans.



Polish Masters we Wrocławiu - bilety


Przystanek Woodstock 2012


Slot Art Festival 2012 - program


Koncert Queen na Rock in Wrocław
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto