Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Strażacy przez telefon uratowali 17-miesięczne dziecko [NAGRANIE]

AIP
archiwum Polska Press
To dramatyczne zdarzenie rozegrało się w czwartek (9 kwietnia). Zgłoszenie przerażonych rodziców odebrali opolscy strażacy. Zestresowana para najpewniej chciała się dodzwonić na pogotowie, ale pomyliła numer i połączyła się z dyżurnymi straży pożarnej, ci jednak stanęli na wysokości zadania.

Zobacz też: Wypadek koło Żmigrodu. Jedna osoba nie żyje

- Rodzice poinformowali nas, że dziecko nie oddycha. Wspólnie z kolegą instruowaliśmy ich, jak mają udrożnić drogi oddechowe, podejrzewaliśmy zadławienie – relacjonuje asp. Łukasz Pieluszczak. Dyżurni zadysponowali także na miejsce straż pożarną i karetkę.

Zanim rodzice wykonali wszystkie wskazówki przekazane przez dyżurnych, dziecko zaczęło oddychać. Pierwsze, po około 15 minutach, na miejsce dotarły jednostki z Niemodlina. Chwilę później pojawiła się karetka. Asp. Pieluszczak i jego kolega – mł. Kpt. Piotr Kruk - nie widzą w swoim czynie nic nadzwyczajnego.

- To nasza praca. Jesteśmy do tego szkoleni – mówi asp. Pieluszczak i przy okazji apeluje do wszystkich, którzy dzwonią na numery alarmowe: - Poszkodowany, który się z nami kontaktuje, powinien precyzyjnie podać swoje położenie. Bez tego służby nie będą mogły szybko i sprawnie dotrzeć na miejsce zdarzenia – dodaje.

W tym przypadku określenie, że rodzice znajdują się na 211 km autostrady A4, zajęło półtorej minuty.

Nagranie dramatycznej rozmowy ojca dziecka ze strażakiem

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto