Stowarzyszenie "Dolnośląska Rodzina Katyńska" we Wrocławiu wystosowało list otwarty, protestujący przeciwko "zawłaszczaniu i utożsamianiu ZBRODNI KATYŃSKIEJ z 1940 r. z katastrofą samolotu TU 153 M w dniu 10 kwietnia 2010 r. pod Smoleńskiem". Krytykuje też nowo powstałe Stowarzyszenie Rodziny Katyńskie 2010 za "zawłaszczanie śmierci ich rodzin" i sugeruje zmianę jego nazwy na Stowarzyszenie Rodzin Smoleńskich 2010.
Dlaczego stowarzyszenie wystosowało list z protestem? Czy nie uważa pani, że skoro delegacja prezydencka zginęła, lecąc uczcić ofiary ludobójstwa w Katyniu, to nie można symbolicznie mówić o następnym Katyniu?
- Podkreślam, że sama katastrofa smoleńska była straszliwą tragedią, z którą trudno nam wszystkim się pogodzić. Straciliśmy wielu wybitnych polityków, zginęło tam też dziesięć bliskich nam osób z Federacji Rodzin Katyńskich. Razem z koleżanką ze stowarzyszenia - Ewą Kowalewską byłyśmy w poczcie sztandarowej w trakcie pogrzebu posłanki Aleksandry Natalii-Świat, aby oddać cześć jej pamięci. Uważam jednak, że sama nazwa Stowarzyszenia Rodzin Katyń 2010 jest nie na miejscu. Tak samo jak porównywanie wypadku lotniczego do zaplanowanego morderstwa ponad 20 tysięcy Polaków. Nie wolno nam tego łączyć, chociażby dlatego, że w przyszłości jedno wydarzenie może zostać mylone z drugim, co byłoby fatalne. Nasza młodzież ma problemy z właściwym odbiorem historii, niedługo wszystko może się jej zacząć mieszać.
Może jednak to medialne porównanie przyczyniło się do upowszechnienia na świecie wiedzy o tym, co się stało 70 lat temu w Katyniu? Nawet w Rosji puszczono film Andrzeja Wajdy o mordzie w Katyniu.
- Nie porównanie a sama katastrofa pod Smoleńskiem się do tego przyczyniła. Sam fakt, iż stała się tak potworna tragedia w takich okolicznościach zainteresował światową opinię publiczną sprawą ludobójstwa katyńskiego. Dalsze próby stawiania znaku równości pomiędzy Smoleńskiem a Katyniem nie mają tu znaczenia.
Nie obawia się pani tego, że konsekwencją wysłania listu i tego sporu będzie nieprzychylna reakcja zachodniej opinii publicznej? Że oto znowu kłótliwi Polacy nie potrafią się dogadać nawet co do uczczenia ofiar katastrofy lotniczej?
- Myślę, że znacznie bardziej uwagę zachodnich mediów przykuwają politycy z rządu i opozycji, prowadzący ze sobą emocjonalną wojnę. Gdyby w kwestii nazewnictwa przedstawiciele rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej skonsultowali się wcześniej z nami, by ustalić sporne kwestie, sprawa nie zaistniałaby na forum publicznym.
Czy uważa pani działalność nowo powołanego Stowarzyszenia Rodzin Katyń 2010 za upolitycznione?
- Trudno tutaj mówić o działalności, ponieważ to stowarzyszenie dopiero co powstało. Z zasady wszystko, co się dzieje wokół krzyża pod Pałacem Prezydenckim, zostało upolitycznione. My trzymamy się od tego z daleka. W naszym statucie mamy zakaz działalności politycznej, w dodatku składamy teraz wniosek do sądu o jego zmianę na organizację pożytku publicznego. Poprzez skojarzenia ze Stowarzyszeniem Katyń 2010 i jego politycznymi gestami możemy po prostu tej sądowej zgody nie uzyskać albo mieć z tym problemy.
Dziękuję za rozmowę.
Stowarzyszenie "Dolnośląskie Rodziny Katyńskie" jest częścią Federacji Rodzin Katyńskich, utworzonych w 1989 r. Grupuje ono członków rodzin 22 tysięcy pomordowanych w 1940 r. w Katyniu, Charkowie i Twerze (Kalininie) oraz innych nieodkrytych miejscach. |
Zobacz także:
Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Oddano hołd ofiarom Zbrodni Katyńskiej. Złożono wieniec na grobie Kazimierza Sabbata
- Szef MSZ: Albo Rosja zostanie pokonana, albo będzie stała u naszych granic
- Lecisz do Londynu? Uważaj. Na słynnym lotnisku rozpoczynają się strajki
- Niedziela była wspaniała. A jaki będzie poniedziałek? Sprawdź prognozę pogody