Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Śląsk zwycięża w Mikołajki

Daniel Pecyński
Daniel Pecyński
Pięknie rok 2008 zakończyli piłkarze Śląska. Na własnym stadionie zdeklasowali Ruch Chorzów wygrywając 3:1.

We Wrocławiu zmierzyły się drużyny, które wpędziły ostatnio Białą Gwiazdę w dołek. WKS ograł Mistrza Polski 2:1, a chorzowianie powtórzyli ten wyczyn tydzień później w stosunku 1:0. Jednak, to gospodarze byli faworytem tego spotkania, gdyż jako jedyna drużyna ograli Ruch na stadionie przy ulicy Cichej.

Wrocławianie są bardzo groźni przy stałych fragmentach gry, co udowodnili w tym spotkaniu. Śląsk wszystkie trzy bramki zdobył bezpośrednio z takich elementów spotkania.

- Na treningach zajmujemy się stałymi fragmentami gry, ale nie sądzę, żebyśmy poświęcali im więcej czasu niż pozostałe ekipy - mówił po meczu trener Ryszard Tarasiewicz - Do rzutów karnych mam wyznaczonych 3 zawodników i zawsze powtarzam im, że decyzja należy do nich w konkretnym momencie spotkania.

Pierwszą bramkę Ślask zdobył bezpośrednio z rzutu rożnego(!). Janusz Gancarczyk świetnie podkręcił piłkę, która wpadła do siatki bezradnego Pilarza. Drugie trafienie po faulu na Piotrku Celebanie dołożył z rzutu karnego Sebastian Dudek. Natomiast trzeci gol padł z rzutu wolnego wykonywanego przez Vuka Sotirovica.

- Zawsze staram się uderzać piłkę tak, aby leciała w światło bramki - stwierdził Janusz Gancarczyk, który nie wydawał się zaskoczony sposobem w jaki zdobył bramkę. W pierwszej połowie mógł zdobyć jeszcze piękniejszego gola, ale przy jego potężnym uderzeniu świetnie zachował się Pilarz.

W doliczonym czasie gry za krótko z pola karnego piłkę wybili wrocławianie i Brzyski zdobył najpiękniejszą bramkę meczu, trafiając w same okienko bramki Kaczmarka. Paradoksalnie był to jedyny celny strzał Ruchu w tym spotkaniu.

-Nasz bilans na wyjazdach jest tragiczny, Śląsk zwyciężył zasłużenie - komentował to spotkanie trener Bogusław Pietrzak - Nie wiem skąd bierze się taka indolencja strzelecka wśród moich zawodników, bramka Brzyskiego tego nie zmienia.

Reasumując WKS pięknym zwycięstwem zakończył cały piłkarski rok 2008. Były to niezwykle szczęśliwe miesiące dla podopiecznych Tarasiewicza. Świetna postawa beniaminka w lidze nie uszła uwadze Leo Beenhakkera, który powołał aż 4 zawodników z wrocławskiego zespołu. Trener zapowiada, że w przerwie zimowej chciałby, aby zespół ewoluował, więc sprowadzi co najwyżej trzech zawodników.

- Dla mnie Śląsk jest najważniejszy, nie wyobrażam sobie sytuacji, aby w ciągu najbliższych paru lat WKS nie był najlepszy w kraju, a później walczył w Europie - zakończył Ryszard Tarasiewicz - Jednak w tym momencie ciśnienia nie ma, to Wisła, Legia i Lech muszą grać w Pucharach, a my, a my będziemy walczyć.

Galeria z meczu - Maciej Kupczak.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Tomasz Bajerski po meczu Abramczyk Polonia Bydgoszcz - Orzeł Łódź

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto