Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Śląsk przegrywa w Warszawie! Hat-trick Ivanowskiego!

Daniel Pecyński
Daniel Pecyński
Pierwszej porażki doznali w Ekstraklasie podopieczni trenera Tarasiewicza. Ulegli Polonii Warszawa 3:0.

Od pierwszych minut spotkania Śląsk prezentował się bardzo słabo. Poloniści osiągnęli zdecydowaną przewagę. Wrocławianie nie potrafili skonstruować żadnej składnej akcji. Szczególnie zaskakująca była słaba postawa skrzydłowych, którzy do tego spotkania ciągnęli grę zespołu. Wobec takiej gry Śląska bramki dla gospodarzy wydawały się tylko kwestią czasu.

Poloniści dopięli swego w 20 minucie. Ivanowski spokojnym strzałem wpakował piłkę do siatki obok bezradnego Kaczmarka. Przy tej sytuacji bardzo źle zaprezentowali się młodzi obrońcy Śląska, którzy zostawili przeciwnika samego w polu karnym. Wrocławianie po raz pierwszy w tym sezonie przegrywali.

Pech nie opuszczał piłkarzy ze stolicy Dolnego Śląska. Po kilku minutach Filip Ivanowski wykorzystał kolejną okazję do strzelenia bramki. Tym razem po podaniu Laty spokojnie umieścił piłkę w siatce. Podczas akcji bramkowej kontuzji doznał Vladimir Cap, a Tadeusz Socha, który go zastąpił wyraźnie nie był przygotowany do gry w tym spotkaniu.

Warto zaznaczyć, że błąd przy tej bramce popełnił japoński sędzia Yuichi Nishimura. Cap był faulowany w polu karnym zanim do piłki dopadł Lato. Powiększenie przewagi przez warszawiaków pocięło skrzydła podopiecznym Tarasiewicza. W pierwszej połowie piłkarze Śląska nie oddali celnego strzału!

W drugiej odsłonie tego spotkania sytuacja się nie poprawiła. Równie słabo jak wrocławianie prezentował się sędzia tego meczu. Nie podyktował on karnego za faul na Sotirovicu, a do tego pokazał Serbowi żółtą kartkę, za rzekome symulowanie.

Stare piłkarskie przysłowie mówi, że niewykorzystane sytuacje się mszczą. Filip Ivanowski wziął je sobie do serca i w 67 minucie ustrzelił hat-tricka. Tym razem błąd popełnił Wojtek Kaczmarek, który za krótko piąstkował piłkę. Do końca meczu praktycznie nic się nie zmieniło. Śląsk nadal nie potrafił zmusić Przyrowskiego do interwencji, a Polonia spokojnie kontrolowała wynik.

Reasumując, WKS zasłużenie przegrał w Warszawie. Podopieczni trenera Tarasiewicza byli słabsi w każdym elemencie gry. Dość stwierdzić, że przez 90 minut nie potrafili oddać celnego strzału na bramkę gospodarzy. Wrocławianie po zwycięstwie nad Odrą osiedli na laurach, a bez zaangażowania spotkania nie da się wygrać. Szkoleniowiec będzie musiał powiedzieć kilka cierpkich słów swoim zawodnikom. Następny mecz Śląsk rozegra z Wisła w Krakowie w ramach Pucharu Ekstraklasy. Będzie to dobra okazja, żeby spróbować wrócić do dobrej formy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto