Wino trzeba rozumieć [wywiad]
Kolekcja jaboli lub jak kto woli - sikaczy, bełtów, alpag czy J-23 trafiła do Chaty Walońskiej w Szklarskiej Porębie w 2001 roku. Pochodzi ze zbiorów Joanny Lamparskiej, znanej wrocławskiej autorki przewodników po Dolnym Śląsku, dziennikarki i podróżniczki.
W Chacie Walońskiej, która sławi tradycje walończyków - poszukiwaczy złota w Sudetach z czasów średniowiecza, znajduje się ponad setka pełnych butelek i kilkaset oryginalnych etykiet tak ochoczo obalanych przez niektórych pod sklepem monopolowym.
Uśmiechają się z nich do nas nagie panny o bujnych kształtach, wąsaci panowie w kapeluszach, nie brakuje też owoców, takich jak "Kuszące wisienki" czy "Pachnące poziomki", bo jak wiadomo - jabol niejedno ma imię.
"Goliat" i "Mocny Walduś K."
Joanna Lamparska, kobieta o dużej fantazji, zrobiła nawet spis swoich win, dzieląc je na nurty. Znajdziemy tu m.in. nurt: kobiecy (już wspomniany), bohaterski ("Goliat Okocimski Crystal", "Gladiator", "Killer 2" czy "Mocny Walduś K.") i filozoficzny ("Platon").
Podobno po wypiciu "Czaru Par" człowiek ma większe branie, a po "F-16 o smaku wiśniowym" (z nurtu militarnego) można nieźle odlecieć. "Maryś osiemnastka mocne przeżycie" obiecuje moc uniesień. Z kolei producenci "Rasputina", "Lenina" czy "Wielkiego brata" zapewne chcieli nas przekonać, że każdy może być chojrakiem, nie wspominając już o "Viagrze" z nurtu "Zazdrość i medycyna" (podobno po jego wypiciu sika się na niebiesko, pomoc w podbojach miłosnych - wątpliwa).
"Wielkie postacie filmu i literatury" reprezentują w kolekcji "pisanej patykiem" "Szwejk" i "Sami swoi". Nie mogło też zabraknąć "klasyki", w której znajdziemy: "Patyk mocny", "Wino - i twój dziadek to pił", "Złotego jelenia" czy znaną ze słynnego dokumentu Ewy Borzęckiej - "Arizonę". Należy też pamiętać - szczególnie po wypiciu - o nurcie "konsekwencje" - "Belzebub" na pewno da nam kopa, "Ognisty ptak - 20 proc. lepszego humoru", a "Odlot II - Uwaga! Bardzo mocne!" - powtórkę z rozrywki.
Pierwsza była "Rozkosz"
Jak zaczęła się historia pachnącej siarką kolekcji? - Pewnego razu jechałam na jakąś babską imprezę i w sklepie Rumcajs przy Powstańców Śląskich we Wrocławiu chciałam kupić wino - opowiada Joanna Lamparska. - Wtedy usłyszałam za sobą podszepty kolejkowiczów: tania "Rozkosz", tania "Rozkosz"... Na etykiecie zobaczyłam rozebraną, obfitą blondynę w kapeluszu i z koltem w ręce. Tak odkryłam świat jaboli i jednocześnie intelektualny dorobek wielu artystów, którzy tworzą te kiczowate etykiety.
Później okazało się, że wiele znanych osób miało kiedyś do czynienia z popularnymi bełtami. - Aktor Robert Gonera opowiadał mi, że zawiózł takie wino wujkowi do Niemiec, a ten stwierdził, że czymś takim to się u nich toalety czyści - śmieje się Lamparska.
Inny wrocławski aktor - Konrad Imiela, dziś dyrektor Teatru Muzycznego Capitol, w czasach studenckich sławił karcianą serię jaboli: „Pod rozgwieżdżonym miejskim niebem, nocnego sklepu widać szyld, Pik będzie dla mnie, Trefl dla Ciebie, księżyc na Krzyki wybrał się, pójdziemy z nimi”. Była to oczywiście apoteoza tanich win - Pika, Trefla, Kiera i Karo.
Niezła siara od Friedmana
Kolekcja Lamparskiej szybko się powiększała. Kilka skrzynek jaboli dostała od znanego aktora Stefana Friedmana. Dowiedziała się, że ten kolekcjonuje tanie wina i skontaktowała się z nim.
- Okazało się, że jego żona bała się, że te jabole wybuchną, więc aktor musiał się ich pozbyć. Tak trafiły w moje ręce - opowiada Lamparska.
Do jej ulubionych okazów należy wino "Mocny Walduś K.", które kupiła w Srebrnej Górze oraz Izaura. Na etykiecie tego ostatniego widnieje biały maluch, a na nim rozłożona, roznegliżowana mulatka w kapeluszu. Z kolei "Killer II. Wino strzelające smakiem" rozbiło jej się kiedyś w łazience i wytępiło wszystkie insekty.
"Patyk" z MTwi
Jak kolekcja jaboli trafiła do Szklarskiej Poręby? - Walończycy zawsze przyrządzali różne nalewki, słynie z nich też mistrz bractwa - Jul Naumowicz, właściciel Chaty Walońskiej - wyjaśnia Lamparska. - Pewnego dnia okazało się, że Jul ma wolne pomieszczenie w podziemiach chaty, a ja - jako walońska wiedźma - wpadłam na pomysł, że dla śmiechu można tam zrobić Muzeum Tanich Win, w skrócie MTwi. Tak "patyki" trafiły do królestwa poszukiwaczy złota - dodaje dziennikarka, która stworzyła też Muzeum Przestróg, Uwag i Apeli w Złotym Stoku. - A Jul uważa, że to rodzaj artystycznej prowokacji - dodaje.
Wina w Szklarskiej Porębie nie są przeznaczone do degustacji. Można je oglądać przy okazji zwiedzania Chaty Walońskiej, po wcześniejszym umówieniu. Stoją na półkach i cieszą oko. Ciekawe, czy siarka im starsza, tym lepsza? Może jednak lepiej nie próbować...
- [Każde wino jest przygodą**- wywiad z sommalierem](https://wroclaw.naszemiasto.pl/tym-zyja-wroclawianie-kazde-wino-jest-przygoda/ar/c3-2899074)**
- [No to jemy: pierwszy klub kolacyjny we Wrocławiu](https://wroclaw.naszemiasto.pl/no-to-jemy-pierwszy-klub-kolacyjny-we-wroclawiu/ar/c2-3179411)
Losowanie grup Euro 2012 po wrocławsku | Andrzejki we Wrocławiu 2011 | Wrocław: Sylwester 2011 | Konkurs na zdjęcia z wrocławskiego zoo |
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?