Roman Gutek chce poprowadzić Warszawę

Czy otrzyma taką szansę? - Najpierw rozmawiałem w tej sprawie z prezydentem Dutkiewiczem, ale okazało się, że kino należy do Urzędu Marszałkowskiego. Potem prowadziłem rozmowy z kilkoma marszałkami województwa, a także z Piotrem Borysem, ówczesnym wicemarszałkiem. To wszystko trwa już dobre kilka lat. Mam dwudziestoletnie doświadczenie w prowadzeniu kina i chciałbym je wykorzystać przy kierowaniu i programowaniu kina Warszawa - mówi Roman Gutek, dyrektor festiwalu Era Nowe Horyzonty.

Szef ENH ma kilka pomysłów na reanimację Warszawy. W przyszłości miałyby tu powstać cztery sale kinowe (obecnie są dwie). Roman Gutek jest przekonany, że po przebudowie Warszawa może stać się ważnym ośrodkiem kultury we Wrocławiu.

Gutek: Mogę sprawdzać bilety
Jego zdaniem nasze miasto potrzebuje kina studyjnego, w którym pokazywane będą ambitniejsze filmy, gdzie będą odbywać się festiwale, przeglądy czy zajęcia edukacyjne dla dzieci i młodzieży.

- Trudno jest mi mówić o przyszłości, bo nikt ze mną nie rozmawiał o konkretach. Nie ukrywam oczywiście, że chciałbym, by Warszawa była w jakiś sposób miejscem związanym z Erą Nowe Horyzonty - przyznaje. - Kino nadal należałoby do Odry Film, ale osoby pracujące przy programie festiwalu Era Nowe Horyzonty mogłyby zajmować się także programowaniem Warszawy. Ja chętnie spróbuję nadać nowemu kinu charakter. Bardzo lubię być blisko widzów. Na starość mogę przedzierać bilety - dodaje ze śmiechem.

To autorska propozycja Romana Gutka. Dyrektor Wydziału Kultury Urzędu Marszałkowskiego, Jacek Gawroński twierdzi, że nic o niej nie wie. Deklaruje jednocześnie, że raczej nie zaproponuje szefowi ENH dyrektorskiego stołka w kinie Warszawa.

- Cenię działalność Romana Gutka, ale mamy szeroki rynek wrocławski, jesteśmy sami w stanie sobie poradzić - mówi Jacek Gawroński. - Chcemy, żeby Warszawa była uniezależniona od tych wszystkich multipleksów i prezentowała widzom ambitne filmy. Ja sam nie lubię, jak mi popcorn leci na głowę albo jak ktoś oblewa mnie colą - dodaje.

Będą cztery sale
Obecnie trwają prace projektowe. Wstępne szkice powstały pół roku temu. Przebudowa kina jest finansowana w części z pieniędzy unijnych i pochłonie ponad 20 milionów złotych.

- W odremontowanym kinie znajdzie się jedna duża sala, która jednak pomieści mniej widzów niż obecna i trzy mniejsze - mówi Andrzej Białas, dyrektor Odra Film, która jest właścicielem kina.

Andrzej Białas zapewnia, że Odra Film nadal będzie zarządzać kinem. - Sytuacja finansowa Odry Film jest dobra. Przebudowę Warszawy finansujemy głównie z własnych pieniędzy - zapewnia Jacek Gawroński.

Roman Gutek: Chętnie nadam kinu nowy charakter

Zdania wrocławskich kinomanów na temat przebudowy Warszawy są podzielone.

- Wolę kina jednosalowe. Mają lepszy klimat. Ale przebudowa jest konieczna zapewne ze względu na jakieś potrzeby rynku. Życzę jak najlepiej temu kinu. Bardzo lubię festiwal Era Nowe Horyzonty i myślę, że Roman Gutek sprawdziłby się w roli dyrektora, tym bardziej, że ma za sobą duże doświadczenie - mówi Przemek Gawłowski z Dyskusyjnego Klubu Filmowego w Instytucie Socjologii.

- Kino Warszawa już teraz oferuje ambitne kino. Jest ostoją wysokiej kultury filmowej. Jeśli przebudowa ma na celu poszerzenie repertuaru, to jestem jak najbardziej za. Tym bardziej, że po likwidacji Atomu tego dobrego kina ubyło nam we Wrocławiu - uważa Wojciech Wodo z Dyskusyjnego Klubu Filmowego na Politechnice Wrocławskiej i dodaje, że byłby przeciwny nominacji Romana Gutka na szefa Warszawy.

- Dyrektor Ery Nowe Horyzonty jest cały czas zajęty i rozchwytywany, jeździ na festiwale i tak dalej. Obawiam się, że nie mógłby poświęcać zbyt dużo czasu wrocławskiemu kinu - tłumaczy.

Remont Warszawy ma się rozpocząć na początku przyszłego roku. Do końca 2009 kino będzie działać normalnie.

Czytaj też:

• Roman Gutek: Boję się o przyszłość kina