Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ranni z Majdanu trafili do szpitala we Wrocławiu, potrzebują pomocy [zdjęcia, wideo]

Kinga Czernichowska
Kinga Czernichowska
Ranny z Majdanu
Ranny z Majdanu Kinga Czernichowska
W nocy z 24 na 25 lutego do Wrocławia wojskowymi samolotami CASA przetransportowano osiemnastu rannych z Majdanu. Część z nich ma rany postrzałowe, dwie osoby trafiły na Oddział Intensywnej Opieki Medycznej.

Zobacz też: Wrocławscy artyści solidaryzują się z Ukrainą [wideo]

Przewieziono ich do szpitala wojskowego przy ulicy Weigla. Tam będą leczeni.

- Wszyscy pacjenci to pełnoletni mężczyźni, ich stan jest stabilny - twierdzi Marzena Kasperska, rzeczniczka prasowa szpitala przy ul. Weigla.

W szpitalu przebywa osiemnaście osób. - Pacjenci trafili do nas z obrażeniami głowy, twarzy i złamanymi kończynami. Pięciu mężczyzn ma rany postrzałowe - mówi Piotr Garba, ordynator oddziału intensywnej opieki medycznej. - Dwóch trafiło na OIOM, jednemu z nich musieliśmy usunąć śledzionę i nerkę po postrzale. Dwie osoby czekają jeszcze na operacje. Problemem jest też to, że nie mamy dokumentacji medycznej tych osób.

"Był szturm na Berkut..."

Ranni nie mają ze sobą rzeczy ani ubrań. Przetransportowano ich prosto z Majdanu.

- Był szturm Berkutu i poleciało w naszą o stronę około 40 granatów. My używaliśmy koktajli Mołotowa, ale tylko w obronie własnej, nie chcieliśmy nikogo skrzywdzić - opowiada o swoich przeżyciach z Majdanu 35-letni Igor Nowicki, który trafił do szpitala przy Weigla.

Wlad (lat 22) miał połamane żebra. - Napadli na mnie jacyś zamaskowani ludzie, ale teraz czuję się trochę lepiej. Na Majdanie byłem od samego początku. Strzelano nawet do lekarzy - twierdzi. - Moi rodzice się martwią. Dawno nie było mnie w domu, ale warto było się poświęcić. Teraz wiemy, kto w świecie polityków stoi po stronie obywateli - dodaje. - Dobro zawsze zwycięża zło.

Pierwsi pacjenci zostaną wypisani w przyszłym tygodniu, niektórzy spędzą w szpitalu kilka tygodni, a mężczyznę z usuniętą nerką i śledzioną czeka długotrwała rekonwalescencja.

Kliknij w zdjęcie, żeby rozpocząć przeglądanie galerii:

Potrzebna jest pomoc

Ukraińcom potrzebna jest pomoc. Brakuje ubrań, kapci, szlafroków, ręczników, laków i żywności. 

- Zgłosiło się do nas czterdzieści rodzin, które chciałyby pomóc - mówi Dawid Brokos, szef Centrum Informacji Komitetu z Harcerskiego Pogotowia Pomocy Ukrainie w ZHR. - Nie wiem, ile z nich już fizycznie przyniosło te rzeczy do szpitala na Weigla. Wciąż szukamy chętnych do pomocy, bo chodzi również o to, by po wypisaniu z kliniki ci ludzie mogli tymczasowo zamieszkać w normalnych warunkach.

Ważne jest też umożliwienie kontaktu telefonicznego z rodzinami na Ukrainie. Na razie nie wiadomo, czy będą transporty kolejnych rannych.

Wszyscy ci, którzy chcą pomóc, proszeni są o kontakt z nr tel: 604632192 lub e-mail na adres: [email protected].

źródło: X-News/TVN24

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto