Tym samym przedłużyli nadzieje rywali na awans do kolejnej rundy Pucharu Davisa. W decydującym secie biało-czerwoni ulegli przeciwnikom 11-13. To było kapitalne widowisko obejrzała publiczność zgromadzona we wrocławskiej Hali Stulecia.
Horror z udziałem Polaków trwał ponad cztery godziny, jednak z rozgrywanych dziś pojedynków deblowych nie był najdłuższy. Widzowie zobaczyli bowiem ponad siedmiogodzinny maraton w Genewie, gdzie miejscowi Szwajcarzy podejmowali aktualnych zdobywców Pucharu Davisa – reprezentację Czech.
Nasi południowi sąsiedzi po emocjonujących pięciu setach zwyciężyli ostatecznie 3:2, triumfując w decydującej odsłonie aż 24-22!
Wróćmy jednak do spotkania Polaków ze Słoweńcami. Po piątkowych pojedynkach singlowych Biało-czerwoni objęli prowadzenie 2:0. Swoje mecze zgodnie wygrywali Jerzy Janowicz i Łukasz Kubot. Fenomenalnie zagrał zwłaszcza ten drugi, który pierwszej rakiecie gości – Gregowi Zemlji oddał zaledwie pięć gemów.
W sobotę do walki stanął nasz najlepszy debel, czyli Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski. Naprzeciwko nich mieli stanąć zawodnicy, którzy grali w piątek mecze singlowe – wcześniej wspomniany Grega Zemlja oraz Blaz Kavcic. Co ciekawe, goście nie grają ze sobą na co dzień i był to ich pierwszy mecz, jaki rozegrali razem.
Wszystko wskazywało więc na szybkie spotkanie i błyskawiczne zwycięstwo 3:0 dla Fyrstenberga i Matkowskiego, którzy przecież znają się "łyse konie", a w dodatku mają olbrzymie doświadczenie i wiele sukcesów w grze podwójnej - tj. np. finały US Open i World Tour Finals w Londynie z 2011 roku.
Zobacz pełną galerię zdjęć
Jednak po raz kolejny sport okazał się nieprzewidywalny i udowodnił, że nie ma rzeczy niemożliwych.
Przed sobotnią grą podwójną duet Fyrstenberg/Matkowski zostali uhonorowani przez Międzynarodową Federację Tenisowa (ITF) za oddanie rozgrywkom o Puchar Davisa.
Stało się tak ze względu na to, że popularni "Frytka" i "Matka" wystąpili wspólnie jako debel w dwudziestu meczach, za co otrzymali nagrodę w postaci małej salatery za wieloletnie oddanie rozgrywkom o Puchar Davisa.
Co ciekawe – Polacy pierwsze z piętnastu zwycięstw odnieśli właśnie nad Słowenią w 2004 roku w Portorożu.
Po ceremonii rozpoczął się mecz. Polacy zaczęli niemrawo. To Zemlja i Kavcic rozdawali karty i byli świetnie dysponowani tego dnia. Fyrstenberg i Matkowski nie mogli znaleźć sposobu na doskonale returnujących rywali. W dodatku serwis nie był mocną stroną naszych tenisistów tego dnia, czego na pewno nie można powiedzieć o gościach, którzy po piątkowych porażkach wyszli na kort mocno zmobilizowani.
Słoweńcy przełamali w trzecim gemie podanie biało-czerwonych, jednak akurat w tej sytuacji mieli trochę szczęścia, gdyż piłka po długiej wymianie trafiła w stopę Matkowskiego.
Polacy (a dokładnie Fyrstenberg) drugie podanie stracili w siódmym gemie. Słoweńcy odskoczyli na 5:2. Polakom udało się jeszcze wygrać gema przy serwisie Kavcica (5:3), jednak podwójny błąd Matkowskiego dał seta Słoweńcom, którzy zwyciężyli 6:3.
Druga partia to przebudzenie naszych reprezentantów. Dobrze funkcjonował zwłaszcza serwis, a kluczem do zwycięstwa w tym secie była świetna gra przy siatce. Polacy przełamali gości dwukrotnie – w piątym i siódmym gemie. Ostatecznie triumfowali 6:2 i wyrównali stan meczu.
Trzeci set to kolejny popis gry gości. Nasz debel popełniał masę niewymuszonych błędów, a Słoweńcy grali swoje. Kavcic doskonale serwował, a Zemlja grał przy siatce. Po podwójnym błędzie Matkowskiego, goście objęli prowadzenie 4:2. Ponownie zawodził serwis, brakowało koncentracji w najważniejszych fragmentach seta.
Podanie stracił także Fyrstenberg, a cały set padł łupem rywali 6:2, którzy odzyskali prowadzenie w meczu.
Czwarta odsłona była niezwykle wyrównana. Oba deble konsekwentnie wygrywali swoje podania, a przy stanie 3:2 dla Słowenii nastąpiła przerwa w meczu ze względu na skurcze, które łapały Grega Zemlję. Pierwszy tenisista gości powrócił na kort i gra toczyła się dalej. Kilka minut później Polacy przełamali Kavcica (4:3), a partię zakończył Marcin Matkowski asem serwisowym. Biało-czerwoni wygrywając w niej 6:4 wrócili do meczu.
O wszystkim decydował set numer pięć, który był strasznie zacięty. Obu stronom zależało na końcowym triumfie – Słoweńcom, bo w ten sposób przedłużyliby swoje nadzieję na awans do II rundy – Polakom, ponieważ wygrywając ten mecz byliby pewni meczu z RPA w kolejnej fazie rozgrywek.
Zobacz pełną galerię zdjęć
Nic dziwnego, że obie drużyny szły gem za gem, a zgromadzona we wrocławskiej Hali Stulecia publiczność przecierała oczy ze zdumienia, że obserwują tak spektakularne widowisko. W doping dla swoich kolegów zaangażował się nawet sam Jerzy Janowicz, który zachęcał do wspólnego kibicowania nie tylko widzów, ale również swoich reprezentacyjnych kolegów.
W siódmym gemie nasz eksportowy debel był bardzo blisko wygrania gema przy serwisie gości (prowadzili nawet 40:0!), jednak nie wytrzymali presji i przegrali ostatecznie na przewagi. Do stanu 12:11 dla Słowenii ponownie utrzymywała się wyrównana walka. Wtedy jednak po raz kolejny zawiódł serwis, a w kluczowych wymianach Polacy popełniali znowu dużo niewymuszonych błędów. Gospodarze obronili jeszcze pierwszą piłkę meczową, ale przy drugiej stracili podanie i przegrali decydującego seta 11:13.
Kavcic i Zemlja fantastycznie returnowali i pokazali, że pomimo niekorzystnego wyniku dalej będą walczyć o awans do II rundy, gdzie czeka już RPA. Cały mecz trwał blisko 4,5 godziny, Słoweńcy triumfowali 3-2.
O tym, kto wygra całą rywalizację, zdecydują więc niedzielne mecze singlowe. O godz. 12 rozpocznie Jerzy Janowicz, a jego rywalem będzie fantastycznie grający w sobotę Grega Zemlja. Jeżeli popularny "Jerzyk" wygra to zapewni
Polakom awans i w drugim meczu wyjdą zawodnicy rezerwowi, a szansę zaprezentowania wrocławskiej publiczności dostanie z pewnością Michał Przysiężny. Jeśli natomiast Zemlja będzie górą, o awansie zadecyduje ostatni pojedynek, w którym na kort wyjdą Łukasz Kubot i Blaż Kavcić.
Zdjęcia: Damian Mękal
Kliknij w pierwsze zdjęcie, żeby rozpocząć przeglądanie fotogalerii:
Tomasz Bajerski po meczu Abramczyk Polonia Bydgoszcz - Orzeł Łódź
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Oddano hołd ofiarom Zbrodni Katyńskiej. Złożono wieniec na grobie Kazimierza Sabbata
- Szef MSZ: Albo Rosja zostanie pokonana, albo będzie stała u naszych granic
- Lecisz do Londynu? Uważaj. Na słynnym lotnisku rozpoczynają się strajki
- Niedziela była wspaniała. A jaki będzie poniedziałek? Sprawdź prognozę pogody