Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna z polityką w tle. Czy prezydent Sutryk może zmienić zarząd Śląska Wrocław?

Jakub Guder
Jakub Guder
Prezydent Sutryk do tej pory przymykał oko na słabsze występy Śląska. To właściwie pierwsza tak poważna interwencja prezydenta w reakcji na słabe wyniki sportowe
Prezydent Sutryk do tej pory przymykał oko na słabsze występy Śląska. To właściwie pierwsza tak poważna interwencja prezydenta w reakcji na słabe wyniki sportowe Pawel Relikowski / Polska Press
Czy po ostatnich słabych wynikach Śląska Wrocław Jacek Sutryk może zmienić zarząd klubu? Może, ale politycznie mogłoby go to sporo kosztować. Do tej pory prezydent nie ingerował w to, co dzieje się w klubie. W niedzielę jednak pogroził zarządowi palcem. Wygląda na to, że nie chodzi tu już tylko o aspekty czysto sportowe, ale także o politykę. Przypomnijmy, że nie tak dawno głośno swoje aspiracje do fotela prezesa zgłaszał Krzysztof Balawejder, prezes MPK, który... zasiada w radzie nadzorczej klubu.

Jacek Sutryk często gości na meczach Śląska. Nie inaczej było w niedzielę. Prezydent Wrocławia nie krył swojej frustracji po bezbarwnym remisie z Radomiakiem Radom.

"W trakcie różnych dzisiejszych obowiązków udało się wpaść na drugą połowę meczu Śląska Wrocław. Niestety słaby remis - i choć nie są to dzisiaj sprawy najważniejsze, w kontekście wydarzeń na Ukrainie, to publicznie wyrażam złość. Proszę Zarząd i cały management klubu o szybką reakcję i plan naprawczy, zanim ja to zrobię" - napisał prezydent na swoim koncie na Facebooku.

Prezydent Sutryk do tej pory przymykał oko na słabsze występy Ślaska

To właściwie pierwsza tak poważna interwencja prezydenta w reakcji na słabe wyniki sportowe. Do tej pory zarząd Śląska miał swobodę w działaniach i decydował o wszystkich najważniejszych aspektach - od kwestii organizacyjnych, poprzez personalia aż po transfery.

Prezesem Śląska Wrocław od grudnia 2018 roku jest Piotr Waśniewski, który wcześniej sprawował tę funkcję w latach 2008-2013. Wówczas WKS pod jego sterami zdobył trzy medale mistrzostw Polski. Ta kadencja nie jest jednak już tak udana - co prawda rok temu drużyna wywalczyła awans do europejskich pucharów, ale teraz zaczyna walkę o utrzymanie.

Wiceprezesem WKS jest Wojciech Bochnak. To człowiek od lat związany z piłką, działał m.in. w Dolnośląskim Związku Piłki Nożnej. Jest też radnym sejmiku wojewódzkiego, do którego dostał się z ramienia Koalicji Obywatelskiej.

Waśniewski od dawna łączony jest z Grzegorzem Schetyną. Był ważną postacią koszykarskiego Śląska, gdy zawiadował w nim właśnie prominentny działacz Platformy Obywatelskiej.

- Pracowaliśmy razem przy koszykarskim Śląsku Wrocław. Jestem wdzięczny, że dał mi szansę. Zabrał analityka finansowego do pracy w sporcie, czego zawsze pragnąłem. Wystartowałem w konkursie na pracownika klubu i go wygrałem. Tak zaczęła się moja przygoda ze Śląskiem. Widzę siebie jako menadżera z dużym doświadczeniem w pracy sportowej, a nie jako „czyjegoś człowieka” - mówił Waśniewski Gazecie Wrocławskiej w grudniu 2018 roku.

To gmina Wrocław utrzymuje klub i piłkarzy. Co z prywatnym właścicielem?

Miasto Wrocław od października 2019 roku ma 99 proc. akcji Śląska Wrocław. Kupiło wówczas 44,65 proc. udziałów od Wrocławskiego Konsorcjum Sportowego. Ciężar utrzymania drużyny spada zatem już od dawna na ratusz.

Zdaniem wielu receptą na poprawę sytuacji klubu w dłuższej perspektywie może być jego odsprzedaż prywatnemu właścicielowi.
- Trudno mówić o sprzedaży Śląska Wrocław w perspektywie spadku do I ligi. Przejęliśmy akcje klubu od Wrocławskiego Konsorcjum Sportowego za 5 mln zł, a teraz co roku przekazujemy jak nie 13 to 11 mln zł. Wydawało się, że ruchy prezydenta Sutryka są racjonalne i zmierzają do finansowej stabilizacji klubu, a tymczasem przychodzi nowy sezon i mamy widmo spadku do I ligi, choć osobiście nie wyobrażam sobie takiej sytuacji - mówi Andrzej Kilijanek, radny Wrocławia z ramienia Prawa i Sprawiedliwości.

- Niestety - mam wrażenie, że klub znów staje się politycznym łupem - dodaje Kilijanek. - Konflikt prezydenta Dutkiewicza i Grzegorza Schetyny spowodował dymisję prezesa Waśniewskiego. Wydaje mi się jednak, że obecnie prezydent Sutryk nie może sobie pozwolić na przecięcie tych politycznych więzów, bo miasto potrzebuje głosów w radzie. Jeszcze kilka ważnych głosowań zostało do końca kadencji. Politycznie byłoby to więc problematyczne - twierdzi. Na Twitterze Kilijanek zaznaczył też, że wymiana zarządu Śląska kosztowałaby Sutryka "stratę dwóch radnych". To zachwiałoby większością w miejskiej radzie.
Kogo? Naszym zdaniem chodzi o Jarosława Charłampowicza i Ewę Wolak. Oboje sympatyzują ze Schetyną.

Tło niedzielnego wpisu prezydenta może być jeszcze jedno. Otóż w radzie nadzorczej WKS-u jest m.in. Krzysztof Balawejder, prezes wrocławskiego MPK, który nie kryje, że jest wiernym kibicem Śląska. Niedawno zdradził Gazecie Wrocławskiej, że chętnie widziałby się... w fotelu prezesa wrocławskiego klubu.

- W MPK mam jeszcze sporo pracy w ramach TORYWOLUCJI i Rewolucji Taborowej. Jeśli taka będzie wola prezydenta Sutryka, będę ją kontynuował w najbliższych latach. Wiem też, że jest to praca na tyle obciążająca, że za jakiś czas będę potrzebował zmiany. Nie jest tajemnicą, że kocham Śląsk Wrocław i pracy dla tego klubu nigdy bym nie odmówił - stwierdził.

Wrocławianie nie wygrali dziewięciu ostatnich meczów w lidze. Zajmuje 15. miejsce w tabeli i ma zaledwie trzy punkty przewagi nad strefą spadkową.

Mecz z Radomiakiem był debiutem nowego szkoleniowca WKS-u Piotra Tworka, który zastąpił na tym stanowisku Jacka Magierę.

19 marca na wyjeździe Śląsk zagra z Wisłą Płock.

O komentarz zapytaliśmy prezesa Piotra Waśniewskiego. Powiedział, że po niedzielnym meczu zarząd klubu nie rozmawiał z Jackiem Sutrykiem.
- Miejsce w tabeli Śląska nie odzwierciedla realnych możliwości tego zespołu i jest zdecydowanie poniżej naszych oczekiwań. Zwłaszcza, że przez ostatnie dwanaście miesięcy intensywnie pracowaliśmy nad podniesieniem standardów funkcjonowania pierwszej drużyny, zarówno jeśli chodzi o rozbudowę sztabu, unowocześnienie infrastruktury czy dokonywane transfery. Tym bardziej rozczarowani jesteśmy naszymi wynikami, dlatego też podjęliśmy radykalną decyzję dotyczącą zmian w sztabie szkoleniowym. Piotr Tworek wprowadza już swój plan, którego nadrzędnym celem jest utrzymanie w lidze. Pozostało nam do rozegrania 9 spotkań i kluczowe jest zdobycie tak wielu punktów, jak to tylko będzie możliwe - oświadczył nam Waśniewski.

Poprzez zastępcę dyrektora Wydziału Komunikacji Społecznej Urzędu Miejskiego Arkadiusza Filipowskiego wysłaliśmy także pytanie do prezydenta Jacka Sutryka. Zapytaliśmy, czy prezydent bierze na poważnie możliwość zmian w zarządzie, a także czy w przypadku słabych wyników miasto może obciąć finansowanie Śląska. Pytamy też o ewentualną prywatyzację WKS-u. Poprosiliśmy również do komentarz na temat opinii, że Śląsk może stać się jedną z kart przetargowych podczas kolejnych wyborów samorządowych.

Czekamy na odpowiedź.

Trudno przypuszczać, by Sutryk świadomie grał już teraz na zmianę zarządu Śląska, ale wydaje się, że trzeba brać pod uwagę polityczne tło we Wrocławiu.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Piłka nożna z polityką w tle. Czy prezydent Sutryk może zmienić zarząd Śląska Wrocław? - Gazeta Wrocławska

Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto