Znaleziona zupełnie przypadkiem na półce w księgarni przewróciła moje studenckie życie na 22 godziny - tyle czasu zajęło mi przeczytanie tej liczącej prawie 300 stron lektury. Nie jadłam, nie spałam, zaniedbałam obowiązki wzorowej studentki, nie nakarmiłam rybek ani psa. To była hipnoza, trans.
"Poślubić Buddę" kontynuuje losy Coco, bohaterki poprzedniej powieści Wei Hui - "Szanghajskiej kochanki". Coco to młoda, niecierpliwa życia debiutująca pisarka, alter ego samej autorki. Jak informuje zapis na okładce, książka jest "o miłości, seksie, i odkrywaniu siebie…" - chodliwe tematy, ale tym razem w wydaniu chińskimi i ulepszonym.
Akcja rozgrywa się w różnych miejscach, w zależności od tego, gdzie przebywa bohaterka. Tło stanowią przemiany gospodarcze i rewolucja seksualna w Chinach, gdzie książka ukazała się w atmosferze skandalu. Coco, jako przedstawicielka młodego pokolenia, próbuje stylem swojego niezwykle intensywnego życia zwalczać pokutujące w społeczeństwie stereotypy o kobietach - jest niezależna, niezamężna, często zmienia partnerów i bywa w nocnych klubach.
Powieść przesycona bezpośrednim erotyzmem niczym "Seks w wielkim mieście", ale także pełna trafnych spostrzeżeń dotyczących miłości, roli kobiety, marzeń i życia samego w sobie. Jednak nie jakieś kolejne rzewne romansidło, które po przeczytaniu można wyrzucić do śmieci.
"Poślubić Buddę" zapada w pamięć i to na długo. Mimo paru rozczarowujących momentów, przywróciła mi wiarę w kobiece pisarstwo. Wei Hui dała pruderyjnemu społeczeństwu Zachodu nowy narkotyk - swoją prozę.
Czytaj również:
- Opowiadanie debiutantki w książce Zakochany Wrocław
- Powieść w notatkach, recenzja książki Życie na drzwiach lodówki
- Ziemiański opowiada o Breslau we Wrocławiu
Tym żyje miasto! Konkurs dziennikarski | Wydarzenia kulturalne 2011 we Wrocławiu |
Wybierz z nami 7 Nadziei Wrocławia | Twórz z nami MMWrocław |
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?