MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Płody w słoikach w Rawiczu. Policja znalazła w jednym z mieszkań trzy płody zamknięte w słoikach

Piotr Bera/aip
Dariusz Gdesz/Polskapresse
Policja z Rawicza dokonała makabrycznego odkrycia. W jednym z mieszkań w czwartek, 29 stycznia, odnaleziono trzy zamknięte w słoikach płody.

Aktualizacja, wtorek, 3 lutego

W poniedziałek (02 lutego) na zlecenie prokuratury Zakład Medycyny Sądowej w Poznaniu przeprowadził sekcję zwłok płodów. Ze wstępnych ustaleń wynika, że płody nie były w stanie żyć samodzielnie, ani nie mają śladów mechanicznej aborcji. Prokuratura zleciła jednak dodatkowe badania na obecność substancji chemicznych, które mogłyby wywołać poronienie. Te wyniki będą znane za miesiąc.

Szczegóły sprawy podaje były partner kobiety, który w rozmowie z programem "UWAGA!" przyznał, że wiedział o płodach.

- Na temat tych płodów wiem wszystko. Byłem w mieszkaniu przy poronieniach i te płody zabezpieczałem. Pierwszy płód pojawił się około 18-20 miesięcy temu. Pierwsze poronienie nastąpiło, gdy poszła do toalety. Płód wpadł do muszli. Wydobyłem go, by nie wpuszczać dziecka do ścieku. Umyłem, włożyłem do słoika i schowałem do sejfu. W ogóle nie planowałem przechowywać płodów, to wszystko działo się spontaniczne. Myślałem, że będę je trzymał maksymalnie do dwóch tygodni. Później się skomplikowało, bo musiałem wyjechać z Rawicza i zgubiłem klucz do sejfu. Gdy go znalazłem i wymieniłem baterie, było już po kolejnym poronieniu. Wtedy też przez jakiś czas woziłem drugi płód w bagażniku. Jak odnalazłem ten klucz, to odłożyłem go do sejfu… - opowiada bliski znajomy kobiety.

31-latka nie pracuje, zajmuje się domem i opieką nad kilkunastoletnim synem. Pomoc finansową zapewnia rozmówca, czyli ojciec chłopca. - O trzecim płodzie dowiedziałem się z mediów. Sam byłem zdziwiony. Ona jeszcze krwawiła, gdy pojawiła się policja. Od razu zawieźli ją do szpitala, gdzie miała zrobione USG. Lekarka stwierdziła, że w środku nic nie zostało. Według mojej wiedzy, ona podczas poronienia była sama w domu i sama schowała ten płód do szafy. Pewnie też sama nie chciała spuścić go w toalecie. My przechowywaliśmy te płody, bo prawo polskie jest takie, że ciało można pochować dopiero od siódmego miesiąca życia. A wcześniej tylko jeśli szpital wyda akt zgonu. Jeżeli nie ma aktu zgonu, to płód nie jest traktowany jako człowiek tylko jako odpad medyczny – dodaje.


O sprawie informuje RMF 24. Policjanci odnaleźli płody podczas przeszukania związanego z posiadaniem przez 31-latkę marihuany oraz amfetaminy. Policja z Rawicza zatrzymała kobietę, która była właścicielką mieszkania.

Dziś zostanie przeprowadzona sekcja zwłok, która pozwoli ustalić wiek płodów.

- Po wstępnych oględzinach medycznych orzeczono, że są to płody, ale ostateczny wynik otrzymamy od zakładu medycyny sądowej. Słoiki zabezpieczono w czwartek - mówi Beata Jarczewska z policji w Rawiczu. - Więcej informacji na ten moment nie możemy podać.

Śledztwo w tej sprawie prowadzi prokuratura w Rawiczu.

CZYTAJ: Tragiczny pożar w Świdnicy. Przy ul. Garbarskiej spłonęło mieszkanie. Nie żyje jedna osoba

Zobacz materiał spoza miasta:

Źródło: TVN24/x-news

od 7 lat
Wideo

Ukraiński dron uderzył w radar w Orsku. Przeleciał aż 1800 kilometrów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto