Pasażerowie skarżą się na zepsute biletomaty Urbancard

Wrocławianka Danuta Papiór dodaje, że przez kilka godzin szukała sprawnego biletomatu, gdy chciała wczoraj doładować Urbancard. - Próbowałam doładować kartę w pięciu urządzeniach i, niestety, nie udało się. Wszędzie było tak samo - biletomaty nie przyjmowały pieniędzy - opowiada Papiór.

Inny kłopot to "wędrujące" przyciski. Na przykład wciska się jedynkę, a na monitorze pojawia się siódemka, naciskamy dwójkę, a pokazuje się czwórka.
Nasi Czytelnicy wyliczają, które biletomaty sprawiają najczęściej problemy: przy ul. Kwiskiej, na pl. Dominikańskim, koło Magnolii przy ul. Legnickiej, przy Świdnickiej (skrzyżowanie z Piłsudskiego), dwa na pl. Powstańców Śląskich i przy ul. Żmigrodzkiej.

Mariusz Przybylski, rzecznik prasowy Mennicy Polskiej, która wdraża system Urbancard we Wrocławiu, wysłał do wymienionych urządzeń serwisantów.

- Biletomat nie przyjmuje monet, jeśli zasobniki są już pełne. Wtedy też przepuszcza (oddaje) wrzucone pieniądze - wyjaśnia Przybylski. - Nasze urządzenia realizują bardzo dużą liczbę transakcji, więc ich zasobniki są szybko zapełniane. A serwis odbierający monety i banknoty jeździ w ustalone dni - dodaje.

A pozostałe usterki? Przybylski tłumaczy, że powodem są zakłócenia łączności. - Niestety, będą się one powtarzać np. podczas burz czy przepięć elektrycznych - wyjaśnia. - Oczywiście, w biletomacie może pojawić się błąd. Jak każde urządzenie psuje się podczas użytkowania. I dlatego mamy serwis na miejscu we Wrocławiu - kończy.

Jego zdaniem, we wrześniu na 45 tys. transakcji zanotowano 5 przypadków zakłócenia łączności w 8 urządzeniach. Każda awaria była usuwana tego samego dnia.
Według przedstawiciela Mennicy Polskiej, Urbancard wyrobiło już ponad 70 tysięcy wrocławian. Szacuje się, że kartę chce mieć nawet drugie tyle mieszkańców.