Oznakowanie poziome na Swojczycach. Żart?

Poniżej uzasadnienie wysłane przez Radę osiedla do stosownych urzędów odpowiedzialnych za obecną sytuację:

Nowe oznakowanie wprowadzone na początku września zamiast usprawnić ruch na naszych i tak zatłoczonych osiedlach tylko nie potrzebnie go dodatkowo paraliżuje i wprowadza zupełnie niepotrzebne zamieszanie. Wyłączono bez żadnego uzasadnienia, ani konsultacji z nami prawie połowę pasa drogowego spychając cały ruch w stronę kapliczki u zbiegu wspomnianych ulic, fundując nam przy tym nikomu nie potrzebną zatoczkę (rondo?) – dziś jakby tego było mało dokłada się dodatkowe utrudnienia przez jej całkowite zamalowanie oraz montaż barierek, które mają niby skutecznie odstraszyć kierowców i zmusić do jazdy zgodnie z nowym oznakowaniem!
Nadal jednak nikt nie jest nam w stanie wyjaśnić czemu ma służyć takie rozwiązanie? – obserwujemy od ponad miesiąca sytuacje na tym skrzyżowaniu i to, że jeszcze nie doszło tam do tragedii graniczy z cudem i to nie z winy kierowców o których zawsze można powiedzieć, że nie potrafią jeździć lecz z winy pozbawionego logiki oznakowania. Czy osoba odpowiedzialna za ten projekt widziała kiedykolwiek jak odbywa się ruch w tym miejscu i jak trzeba się obecnie nagimnastykować, żeby wykonać prawidłowo manewr włączenia się do ruchu w ul. Swojczycką, czy choćby wyjechać bezpiecznie z ul. Chałupniczej? Zignorowano poza tym sprawę pokonujących to skrzyżowanie autobusów oraz samochodów ciężarowych , które chcąc skręcić obecnie z ul. Swojczyckiej w Miłoszycką oraz odwrotnie nie są w jakikolwiek sposób w stanie wykonać tego manewru trzymając się obecnego oznakowania - przykładów można mnożyć bez końca i wszystkie sprowadzają się do tego, że zamiast poprawić organizację ruchu na osiedlach, ktoś ją nieźle skomplikował i to bez jakiegokolwiek powodu.
Analogicznie niemal ten sam problem dotyczy kompletnie niepotrzebnego wprowadzenia zakazu skrętu w lewo z ul. Ludowej w Swojczycką, proszę choć raz zwrócić uwagę co robią teraz autobusy oraz auta osobowe - dewastują wysepkę za wspomnianym lewoskrętem bo dopiero za nią mogą wykonać ten manewr a przy tym blokują regularnie możliwość wyjazdu w kierunku centrum miasta innym pojazdom! Poprzednie rozwiązanie funkcjonowało na obu opisanych tutaj skrzyżowaniach przez wiele lat i sprawdzało się, ktoś jednak zdecydował na siłę, aby to zmienić nie biorąc pod uwagę jakie niesie to za sobą konsekwencje – moglibyśmy zrozumieć logikę takich rozwiązań jeśli geometria tych skrzyżowań pozwalałaby na takie zmiany i w zasadniczy sposób upłynniała ruch na osiedlach, ale w obecnej sytuacji obserwujemy wręcz odwrotne efekty...

Zamieszczona powyżej jedna z kilku korespondencji w tej sprawie wraz z uwagami mieszkańców nadal jednak pozostaje bez jakiejkolwiek odpowiedzi, pomysłowy projektant nabrał wody w usta i w ramach demonstracji swoich racji zafundował nam w tym tygodniu kolejny wynalazek w postaci barierek, które chcąc nie chcąc wymuszają jazdę zgodnie z oznakowaniem! Pytamy się więc gdzie tu sens i logika, gdyż obserwując dzisiejsze reakcje kierowców, w tym w szczególności pojazdów ciężarowych oraz autobusów można dojść tylko do jednego wniosku - ktoś sobie urządza kpiny naszym kosztem i za nasze pieniądze!

Pożałowano nam pieniędzy na oczyszczenie zaledwie kilkudziesięciu metrów chodnika przy ul. Miłoszyckiej, którym ludzie muszą lawirować codziennie do sklepu brnąc w kałużach, nie możemy się doprosić wymiany kilku żarówek w oświetleniu ulicy Strachocińskiej, którą strach przejść wieczorem na niektórych odcinkach bo na nic nie ma pieniędzy - są za to na nikomu niepotrzebne wynalazki jak ten na Swojczycach, którego jedynym celem jest chyba tylko udowodnienie wyższości niektórych urzędników nad potrzebami szarych nic nie rozumiejących mieszkańców...