Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

O Wujku, który został papieżem

Maciej Kisiel
Maciej Kisiel
O wspólnych wyprawach w góry, mszach na kajaku i przyjaźni z Karolem Wojtyłą opowiadali we Wrocławiu członkowie papieskiej "Rodzinki".

W ramach obchodów piątej rocznicy śmierci Jana Pawła II, we wtorkowe popołudnie we Wrocławiu gościli Karol Tarnowski oraz Teresa i Piotr Maleccy z "Rodzinki", czyli otoczenia księdza Karola Wojtyły z jego lat krakowskich. To z nimi podróżował, organizował oprawę liturgii i wieczory poetyckie, to z nimi łączyła go przyjaźń i im właśnie służył jako ksiądz i duszpasterz.

- Nazywaliśmy go "Wujkiem" i chyba to najlepiej oddaje rodzaj szczególnej więzi, która nas łączyła - przyznaje Teresa Malecka. - Karol był duchowym przewodnikiem, opiekunem i najlepszym przyjacielem, z którym można było podzielić się nie tylko radościami, ale również wątpliwościami, przemyśleniami i troskami - dodaje.

Goście spotkania "Koledzy Papieża" na Ostrowie Tumskim ze szczególnym sentymentem wspominali wspólne wycieczki w góry i spływy kajakowe, na które ksiądz Karol regularnie namawiał swoich podopiecznych.

- Te nawet dwutygodniowe wypady były dla nas świetną okazją do tego, aby się poznać i zżyć ze sobą. Udawało się nam na nich łączyć refleksyjną powagę z młodzieńczym luzem - twierdzi Piotr Malecki. - Niektórym mogłoby się to nie mieścić w głowie, ale każdy dzień, bez względu na miejsce, rozpoczynaliśmy mszą świętą. Nieważne, czy na odwróconym kajaku, czy też na rozpiętych miedzy drzewami wiosłach, msza była nieodłączną częścią naszych wędrówek i spływów. Wszystko oczywiście z poszanowaniem wszelkich zasad i za zgodą biskupa - dodaje.

Według Karola Tarnowskiego, nie można mówić o Karolu Wojtyle, nie wspominając o jego poczuciu humoru.

- Wujek był człowiekiem bardzo ściśle związanym z kulturą, a jego szczególne zamiłowanie do wielkiej literatury romantycznej objawiało się między innymi skłonnością do improwizacji. Jego oparte na znanych melodiach, układane na poczekaniu pamflety były nieodłącznym elementem śpiewów przy ognisku - mówi.

Zdaniem kolegów Karol Wojtyła, pogodny i pełen dystansu pozostał nawet po otrzymaniu święceń biskupich i później po objęciu władzy w Stolicy Piotrowej. Mimo odległości, która dzieliła go od przyjaciół, ich relacje nie osłabły.

- Zmienił się adres, ale nie człowiek - twierdzi Teresa Malecka. - Tuż po rozpoczęciu pontyfikatu, który zresztą wszyscy głęboko przeżywaliśmy, otrzymaliśmy od Ojca Świętego list, w którym zaznaczył, że "wujek zawsze pozostanie wujkiem" i rzeczywiście był nim do końca.

Plan obchodów 5. rocznicy śmierci papieża znajdziecie tutaj.


Czytaj też:

PHOTO DAY 8.0 NA DWORCU GŁÓWNYM

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto