O półfinał w Chorzowie

W poniedziałkowym pojedynku obydwie drużyny będą miały coś sobie do udowodnienia. Wrocławianie będą chcieli przełamać złą passę dwóch porażek i udowodnić, że awansu do półfinału nie zawdzięczają tylko walkowerowi. Chorzowianie natomiast wciąż mają szansę na awans, warunek to pokonać Śląsk różnicą czterech bramek.

Na Górnym Śląsku WKS będzie musiał radzić sobie bez lidera zespołu. Z powodu kartek z zespołem na mecz nie pojedzie Sebastian Mila, dodatkowo kontuzjowany jest Vuk Sotirovic. Jednak będą to jedyne osłabienia zespołu przed nadchodzącym spotkaniem.

Do pełni sił wraca Sebastian Dudek, a razem z nim w kadrze znaleźli się Przemek Łudziński i Tomasz Szewczuk, którzy w środę nie wystąpili. Dlatego kibice i zawodnicy WKS-u z optymizmem podchodzą do poniedziałkowego występu.

W tym sezonie podopieczni Tarasiewicza już w Chorzowie wygrali. Sam szkoleniowiec z chorzowianami mierzył się trzykrotnie i za każdym razem wychodził z tej konfrontacji zwycięski. Zawodnicy żeby dokonać tego po raz drugi muszą mieć lepiej nastawione celowniki, gdyż w środę oddali aż 15 niecelnych strzałów.

- W poprzednim spotkaniu byliśmy lepsi i zabrakło nam nie wiele, aby odnieść zwycięstwo. Poprzednią rundę też nie zaczynaliśmy najlepiej, ale z meczu na mecz na pewno będziemy strzelać więcej bramek. Wierzę, że wygramy w Chorzowie - obiecywał trener Tarasiewicz.

Smaczku temu meczowi dodaje fakt, że odbędzie się on na słynnym Stadionie Śląskim, gdzie WKS do tej pory grał czterokrotnie, ale nigdy nie zdobył bramki.

Wrocławianie w przypadku awansu zmierzą się w półfinale ze zwycięzcą pojedynku Arka Gdynia - Polonia Warszawa. Gdynianie wygrali w pierwszym meczu 2:0 i to prawdopodobnie ich podejmie Śląsk. Dla kibiców będzie to na pewno jeden z najciekawszych pojedynków w tym sezonie.

Photo Day 3.0: Serwis specjalny