"Avatar", "Autor Widmo" Polańskiego", Brüno" czy najnowsza komedia Woody'ego Allena - "Co nas kręci, co nas podnieca" oraz wiele innych filmów można było obejrzeć podczas Nocy Kina 2010 we Wrocławiu.
W piątek, przed godziną 23, przy kasach Multikina w Pasażu Grunwaldzkim ustawiły się gigantyczne kolejki.
- Na szczęście szybko idzie - mówi Kasia Paszke, która przyszła ze znajomymi. - Bardzo mi zależy, żeby zdążyć na "Hard Locker", który dostał w tym roku Oscara. Chcę też zobaczyć nowego Woody'ego Allena i ostatni film Polańskiego - "Autora Widmo". Nie wiem, czy dam radę, bo w tym ostatnim przypadku seans zaczyna się o godz. 4 nad ranem - dodaje. - Ale z Polańskim nad ranem może być przyjemnie.
Zdaniem Marcina Pogorzelskiego, studenta z Wrocławia, Noc Kina to przede wszystkim fajna atmosfera.
- To takie święto kina, ludzie przychodzą się po prostu dobrze pobawić - podkreśla. - Popcorn, cola, dobre towarzystwo... No i oczywiście filmy. Szkoda tylko, że przy wejściu piwko nam skonfiskowali. Miałem nadzieję na upojną noc - dodaje ze śmiechem.
 |  |
Agnieszka Loska przyszła na Noc Kina z chłopakiem. Najbardziej chciała zobaczyć "Avatar" w wersji 3D.
- Zaczęłam od "Hard Locker'a", który w tym roku zdobył sześć Oscarów - opowiadała tuż po seansie. - To kawał dobrego kina o wojnie w Iraku, chociaż przyznam szczerze, że spodziewałam się czegoś bardziej oryginalnego. Niestety, na początku coś się psuło z napisami i film zaczynał się kilka razy. Nie lubię też, kiedy ktoś wchodzi i wychodzi podczas seansu - dodała.
Tradycyjnie podczas Nocy Kina widzowie mogli się przemieszczać z sali do sali. W Arkadach do wyboru mieli 9 produkcji, w Pasażu Grunwaldzkim - 10. Ostatnie seanse rozpoczynały się o godz. 4 rano.
Czytaj też:
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
