12 maja grupa rodziców spotkała się przy żłobku publicznym na ul. Białowieskiej, żeby podpisać list protestacyjny. Ten zostanie wysłany m.in. do prezydenta Rafała Dutkiewicza, marszałka województwa i rzecznika praw dziecka.
Od września na Białowieską ma uczęszczać grupa 110 dzieci ze stwierdzoną alergią. Krystyna Szewczyk z Wrocławskiego Centrum Zdrowia SP ZOZ, odpowiedzialna za tego typu publiczne placówki w mieście, przekonywała w rozmowie z MM-ką: - Robimy to dla dobra dzieci. Zmusza nas do tego trudna sytuacja ze żłobkami w mieście, m.in. brak odpowiednio wyposażonych kuchni. Większość placówek po prostu nie ma warunków, żeby serwować kilka rodzajów diet dla alergików - tłumaczyła.
Sam protest rodziców podsumowała krótko: - To wygodnictwo. Rodzice chcieliby, żeby żłobki były niemal na każdym rogu ulicy, a to niemożliwe.
Postawili nas przed faktem dokonanym
- To przecież bzdura! - denerwuje się Marek Bedołek, tata 13-miesięcznej Urszuli. - Z drugiej strony, czy to dziwne, że rodzice chcą zapisać swoje dziecko do najbliższego żłobka, a nie jeździć z nim przez pół miasta na Białowieską? - pyta.
Rodziców oburza przede wszystkim przymus. - Zostaliśmy postawieni przed faktem dokonanym. Nikt nie pytał nas o zdanie - oburzają się.
Część z nich nie chce przenosić swoich pociech z dotychczasowych żłobków na Białowieską. - Taka zmiana miejsca na pewno nie wpłynie dobrze na nasze dzieci - podkreślają.
Joanna Papaj będzie musiała dojeżdżać na Popowice autobusem z ul. Wesołej. - Pracuję na Bielanach. Jazda po pracy do żłobka po dziecko w godzinach szczytu zajmie mi jakieś półtorej godziny w jedną stronę - mówi. - To przecież jakiś koszmar! Szczególnie dla małego dziecka.
Będziemy ukrywać alergię
Inna mama przyznaje, że już teraz nieoficjalnie dogadała się z dyrektorką żłobka, do którego do tej pory uczęszczały jej pociechy. - Nie mam wyboru. Po prostu będę ukrywać ich alergię - tłumaczy. - Przypuszczam, że spora część rodziców tak właśnie zrobi.
Sprawa nie dotyczy jednak wyłącznie alergików. Andrzej Bojarczuk mieszka w pobliżu Białowieskiej i właśnie do tego żłobka chciałby wysłać swoje dziecko. - Nie mam na to szans! - oburza się. - Nie wiem, kto wymyślił taki system rekrutacji, ale tu wszystko stoi na głowie. Czy nie można na przykład stworzyć grup alergików w kilku żłobkach w mieście? - pyta.
Krystyna Szewczyk nie chciała się wczoraj spotkać z rodzicami. Zapowiada, że wkrótce przedstawi im nowe rozwiązania. Grupa dla alergików ma powstać także w nowym żłobku na Psim Polu.
Czytaj również:
Żłobek na Białowieskiej budzi kontrowersje
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?