Wczoraj "The Sun" opublikował pierwszy wywiad z Moniką Kończyk.
- Myślałam, że Londyn jest cywilizowanym społeczeństwem, pełnym dam i dżentelmenów. Ale tak nie jest. Anglia stała się chorym społeczeństwem - mówiła dla "The Sun". - Jestem zszokowana, że ci ludzie (którzy podpalili dom - przyp. red.) tak się zachowali.
Monika Kończyk pochodzi z Koronowa. Ukończyła tam Zasadniczą Szkołę Zawodową oraz Technikum Handlowe w Koronowie (w 2003 roku). W Londynie przebywa od marca tego roku. Pracowała w supermarkecie Poundland. .
Zdjęcie budzi grozę. Widać na nim buchające płomienie ognia i sylwetkę skaczącej z okna budynku kobiety.
Na dole wyciąga ręce do niej kilka osób. Fotografia ilustrowała we wtorek dramatyczne wydarzenia w Anglii na okładkach kilku miejscowych gazet. Jak ustalił "The Guardian", Monika Kończyk mieszkała na piętrze domu znajdującego się w bliskiej odległości od magazynu meblarskiego Reeves w dzielnicy Croydon w południowym Londynie.
W płonącym domu kobieta wołała z okna o ratunek. Przyjaciele wbrew nakazom policji przedarli się przez gęsty dym i rozpostarli na ziemi poduszki i materace, by kobieta mogła na nie skoczyć. Ludzie, którzy widzieli, że ogień zaraz pochłonie cały budynek, krzyczeli do Moniki: Jump! Jump! (Skacz! Skacz!) O dziwo, zebrane materace i poduszki okazały się niepotrzebne, ponieważ Polkę złapał w locie jej sąsiad Adrian z Rumunii.
Źródło:To 32-letnia Monika Kończyk z zKoronowa wyskoczyła z okna w Londynie - pomorska.pl
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?