Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Louis Winsberg na Wrocławskim Festiwalu Gitarowym w Imparcie

rakabo
rakabo
Bomba poszła w górę! Wystartował 13. Wrocławski Festiwal Gitarowy.

Jestem pewien, że każdy miłośnik gitarowych dźwięków znajdzie tu coś dla siebie. Koncertem inaugurującym to wydarzenie był występ gitarzysty Louisa Winsberga i jego zespołu La Danse du Vent. To kolejne spotkanie z muzyką, które stanowiło dla mnie jedną wielka niewiadomą. Uwielbiam takie sytuacje - zawsze istnieje ryzyko, że człowiek się rozczaruje, ale ja chodzę na takie imprezy przepełniony optymizmem.

Louis Winsberg to gitarzysta urodzony w Marsylii. Na początku gry na gitarze uczył się od zaprzyjaźnionych Cyganów, ale jego chęć eksplorowania muzyki zawiodła go do Paryża. Tam studiował jazz i klasykę. Potem było flamenco i zainteresowanie muzyką afrykańską, bałkańską oraz brazylijską. Całe to zdobyte doświadczenie znalazło swoje odbicie w jego piosenkach, które można było usłyszeć tego wieczora w Imparcie.

Koncert zaczął się bardzo nastrojowo. Gitarzysta sam wprowadził nas w swój świat grą na gitarze. Po chwili dołączyli do niego muzycy z zespołu, umiejętnie budując muzyczne napięcie. Lider grupy grał zarówno na gitarze akustycznej, jak i elektrycznej. Do mnie bardziej przemówił klimat budowany przy użyciu gitary akustycznej, która lepiej współbrzmiała z resztą instrumentów. Na początku pojawiły się szybkie jazzowe kompozycje, gdzie rozbudowane harmonie muzyczne były doskonałym tłem dla improwizujących muzyków. Nie zabrakło też wolniejszych utworów, bardziej nastrojowych, gdzie brawurowe melodie ustąpiły miejsca dźwiękom bardziej subtelnym i przemyślanym. To właśnie te utwory znacznie bardziej podziałały na mój zmysł słuchu.

louis winsberg

Nadeszła w końcu pora, kiedy kwintet zamienił się w sekstet. Na scenie pojawiła się polska wokalistka jazzowa, Dorota Miśkiewicz. Artystka doskonale odnalazła się w zespole Louisa Winsberga. Myślę, że dzięki swojej scenicznej żywiołowości tchnęła w zespół jeszcze więcej energii. Dla mnie najbardziej niesamowitą chwilą podczas koncertu była zaśpiewana przez Dorotę Miśkiewicz piosenka w języku afrykańskim. W tym magicznym momencie towarzyszył jej tylko akompaniujący gitarzysta. Po prostu rozpłynąłem się w fotelu. Brzmieli tak naturalnie i tak przekonywująco, że oczami wyobraźni widziałem zaglądającą mi przez ramię żyrafę. Z chęcią posłuchałbym więcej piosenek w wykonaniu tego duetu.

Zdaję sobie sprawę, że to festiwal gitarowy, ale muzyk, który wkradł się w moją duszę i wypełnił ją dźwiękową magią to Marc Berthoumieux, grający na akordeonie. To on sprawiał, że zespół nabrał akustycznego charakteru.

Ten koncert był dla mnie swego rodzaju sentymentalną podróżą w czasy, kiedy zaczynałem słuchać jazzu i poznawałem ten muzyczny świat od podstaw.

Z niecierpliwością czekam, co przyniosą następne dni festiwalu.

Skład zespołu:
Louis Winsberg - gitara
Franck Tortiller – wibrafon
Stephane Huchard – perkusja
Marc Berthoumieux – akordeon
Linley Marthe – gitara basowa
gościnnie:
Dorota Miśkiewicz - śpiew


Czytaj też:

od 7 lat
Wideo

Jak wyprać kurtkę puchową?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Louis Winsberg na Wrocławskim Festiwalu Gitarowym w Imparcie - Wrocław Nasze Miasto

Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto