Kuchenna akcja charytatywna na rzecz słoni

Wrocławskie zoo wspólnie z jedną z wrocławskich restauracji organizuje akcję charytatywną na rzecz trzech słonic.

Najstarsza, 58-letnia, Birma występowała w cyrkach, by w 1981 trafić do stolicy Dolnego Śląska. Długo była sama, ale po wysłaniu nosorożca białego do Francji jej wybieg został powiększony i sprowadzono dla niej towarzystwo z Hiszpanii. W 2007 roku z likwidowanego ogrodu w Valwo dołączyły do niej: młodsza od wrocławskiej samicy o 10 lat Rani i młodsza o 20 lat, najmniejsza z trójki, Toto.

- Na pomysł akcji wpadł Kartikey Johri, który organizuje takie akcje pro publico bono - mówi Radosław Ratajszczak, dyrektor zoo. - Nasza kasa nie jest pusta, ale przydadzą się dodatkowe pieniądze na poidła. Są one jednym z elementów nowego wybiegu dla słoni, którego remont potrwa kilka lat, bo docelowo wybieg ma mieć hektar. W czwartek będę przygotowywał polędwiczki z kurczaka w sosie z miodu pitnego. Robiłem je już nie raz i nieskromnie powiem, że mi się udają - przyznaje dyrektor, który znany jest z zamiłowania do kuchni.

Słonie dysponują na razie jednym poidłem. Potrzebne są jeszcze dwa, a koszt sztuki to około 2,5 tys. zł. Organizatorzy akcji mają nadzieję, że podczas akcji zebrane zostaną pieniądze na przynajmniej jedno poidło.

Radosław Ratajszczak z właścicielem lokalu będzie gotował dla wrocławian w restauracji Masala Grill&Bar przy ul. Kuźniczej 3, 17 czerwca od godz. 19.

Kto chce zobaczyć, co jedzą słonie, może przyjść do zoo na karmienie tych ssaków codziennie o g. 10.30.

Czytaj również:

• Madagaskar we wrocławskim zoo [foto]
• Żółwie słoniowe po osiemdziesięciu latach wracają do Wrocławia
• Radosław Ratajszczak: Misiom mówimy stop