Tylko pozornie zakończył się konflikt w Akademii Wychowania Fizycznego. - Nie otrzymuję żadnych informacji, nie wiem, jakie podjęto decyzje - twierdzi rektor uczelni, Zdzisław Zagrobelny. - Decyzje rektora nie będą torpedowane - zapewnia jego adwersarz, prorektor Zbigniew Naglak. Prof. Zagrobelny nie wierzy w to.
Konflikt rozpoczął się 20 listopada. Wtedy to senat uczelni podjął decyzję, że prof. Zagrobelny przestaje być rektorem. Miesiąc później prezes Urzędu Kultury Fizycznej i Sportu, Mieczysław Nowicki uznał, że „uchwała Senatu Akademii Wychowania Fizycznego we Wrocławiu została podjęta z naruszeniem ustawy z dnia 12 września 1990 r. o szkolnictwie wyższym.” Przez ten czas rektor AWF-u nie miał kontroli nad uczelnią. Nie wie, jakie podjęto decyzje.
- Nie zrobiliśmy żadnych kontrowersyjnych posunięć - zapewniają jego przeciwnicy.
Takie jak co roku
Rodzi się pytanie, dlaczego senat chciał odwołać rektora? Podano kilka przyczyn. Za najważniejsze uznano niezatwierdzenie sprawozdania Rektora AWF z działalności za rok 1999/2000 oraz przyjęcie 9 sportowców już po zakończeniu rekrutacji.
Zacznijmy od sprawozdania. Rektor złożył je w przepisowym terminie.
- I było takie, jak co roku - twierdzi. - A jestem rektorem już 11 lat.
Prof. Zagrobelny na początku roku akademickiego był na urlopie chorobowym.
- A my nie chcieliśmy pod jego nieobecność dyskutować nad jego sprawozdaniem - twierdzi prorektor Naglak.
Gdy już rektor wrócił z urlopu, sprawozdania nie przyjęto... bo zabrakło czasu.
Możliwe, niemożliwe
A 9 sportowców, których przyjęto po czasie rekrutacji? Na wczorajszej konferencji prasowej nikt nie ukrywał, że nie jest to sprawa, przez którą można odwołać rektora. I skompromitować tym uczelnię. Jednak pikanterii sprawie, dodaje pewien szczegół.
Profesor Zagrobelny twierdzi, że po tym, jak on przyjął tę dziewiątkę, o to samo wystąpił prorektor Zbigniew Naglak. Sęk w tym, że to właśnie on żądał odwołania rektora. Właśnie za przyjęcie studentów po terminie.
Prorektor Naglak stanowczo temu zaprzecza.
- To jest niemożliwe - mówi.
- Pewnie, że możliwe - zapewniał na wczorajszej konferencji prof. Zagrobelny. - Panie prorektorze, na tych podaniach są daty i pański podpis.
O tym, kto ma rację, przekonamy się dzisiaj. Rektor udostępni odpowiednie dokumenty.
Pieniądze?
Obydwie sprawy są co najmniej dyskusyjne i nie warte takiej burzy, jaką wywołano. O co więc chodzi? Dziennikarze starali się dowiedzieć, ale wypowiedzi obydwu stron były wymijające. Senat enigmatycznie wymienił politykę kadrową, perspektywy rozwoju naukowego. Ale jak mówi przysłowie: jeśli nie wiadomo o co chodzi, chodzi o pieniądze.
Rektor Zagrobelny zapowiada, że sam zrezygnuje ze stanowiska. Musi tylko minąć zamieszanie, jakie wiąże się z przejściem AWF-u z UKFiS-u do Ministerstwa Edukacji Narodowej.
Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?