I ja tam byłam, miód i mle...a nie, to nie to. Miodu i mleka zabrakło, ale za to była potężna dawka pozytywnej energii i dobrej muzyki. To trzeba przeżyć samemu - stanąć pod sceną, chłonąć radość i energię.
Afromental ma zarówno wielu fanów jak i anty-fanów, ale na pewno nie można im zarzucić, że są "komercyjnym zespołem dla piszczących czternastolatek". Kto był na ich koncertach, ten wie. A kto nie był, niech sięgnie po ich pierwszą płytę "The Breakthru", bo to według mnie jest właśnie prawdziwe Afro.
Ciężko ocenić ich muzykę z perspektywy dwóch teledysków puszczanych przez stacje muzyczne. Dlaczego? "Pray 4 love" to piosenka filmowa, a "Radio song" to swego rodzaju prowokacja, co zresztą widać w teledysku. Niestety, większość osób bierze pod uwagę właśnie tylko te przeboje, nie dając szansy reszcie ich muzyki.
Zapraszam do obejrzenia zdjęć z piątkowego koncertu.
Czytaj też:
Jak wyprać kurtkę puchową?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?