Festiwal odbywał się już po raz osiemnasty, jak zwykle zwieńczeniem miały być koncerty finałowe, na które zaproszono wiele gwiazd. Zagrać mieli m.in. amerykański muzyk Chuck Berry, a także TSA, Coma i Dżem. Do koncertów jednak nie doszło.
Informacja o tym, że Chuck Berry nie pojawi się nad Bobrem pojawiła się już wcześniej. Nie było to jednak wielkie nieszczęście, koncerty mogły odbyć się bez jednego muzyka. Problem pojawił się później. W piątek na scenie nie zagrało ani TSA ani Coma ani czeski skład - 123 min. W sobotę pojawić miał się Dżem, jednak koncerty w ogóle się nie odbyły.
Dariusz Gruszecki – organizator imprezy zniknął. Nie odbierał także telefonów. Po dwóch dniach od niefortunnych koncertów udało się jednak nawiązać z nim kontakt. Jako oficjalny powód odwołania występów podano niedotrzymanie warunków umowy. Gruszecki twierdzi, że odda wszystkie pieniądze, jakie jest winien ludziom po nieudanych koncertach. Czy dotrzyma obietnicy? To się okaże.
Największy problem ma teraz Stowarzyszenie Blues nad Bobrem. Choć to nie ono, lecz agencja Rogers Agency oraz Gmina Miejska Bolesławiec, były odpowiedzialne za koncerty finałowe, organizacja może stracić wiarygodność i dobre imię. Stowarzyszenie robi więc wszystko, by wynagrodzić zawiedzionym uczestnikom festiwalu rozczarowanie. W związku z tym w październiku zostanie zorganizowana impreza „Przerwany koncert”, na której zagra m.in. właśnie Coma i TSA. Wszyscy, którzy kupili bilety na feralne koncerty podczas Bluesa nad Bobrem będą mogli je wykorzystać właśnie podczas tej imprezy.
Czy festiwal z osiemnastoletnią tradycją straci renomę przez nieodpowiedzialnego organizatora? Miejmy nadzieję, że fani bluesa okażą się wyrozumiali i tak się nie stanie.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?